Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Część,
Opowiem wam historię. Mam jeszcze żonę i córkę. Początkiem roku wdałem się w romans z koleżanką żony starsza o 7 lat. Cała sytuacja spowodowana była nieobecnością żony w domu i opieka nad dzieckiem 5/7 dni w tygodniu (dziecko 8 lat, żona zmieniła pracę i zaczęła karierę). Prowadzę DG pracuje od 7-8 do 17 a potem komputer / maile i telefony. W okolicach wakacji mieliśmy bardzo poważna sprzeczkę która zakończyła się wyprowadzka żony do jej siostry. Zaczęła się opieka 7/7/24. Romans się rozkręcał bardziej. Zaczęliśmy się spotykać częściej i na dłużej ... Problem stanowiły jedynie kilometry ~500. Sytuacja na tyle chora jak się później okazało przyjaciółka buntowała żonę na mnie i odwrotnie. Po wyprowadzce żona zaczęła umawiac się na Badoo a tamta mnie informowała o wszystkim na bieżąco. W pewnej chwili zdałem sobie sprawę że mocno się zagubiłem zrobiłem rozdzielność, w październiku złożyłem pozew. W listopadzie uznalem, że tak nie chce i próbuje wszystko naprawic, dla nas, dla córki. Zmieniłem stosunek do żony, rozstałem się z przyjaciółka, powiedziałem o wszystkim z nadzieją że spróbuję mi wybaczyć ze względu na 8 lat małżeństwa, dziecko, psa, stare plany dot. budowy domu itp.. Jak już się dowiedziała o moim romansie z jej najlepszą przyjaciółką uprawialiśmy seks potem tłumaczy na to amokiem alkoholowym, zła decyzja. Problem jest duży Ponieważ cała jej rodzina mnie nienawidzi, nie ma ani jednej osoby która stałaby po mojej stronie. A z waznych elementów to to że żona znalazła sobie nowego partnera kolege z pracy młodszego 5 lat oddalonego o 200 km. Obiecałem wiele budowa domu, drugie dziecko, zrobiłem osobisty tatuaż, kupiłem 100 róż, na mikołaja piękna złota bransoletkę która we mnie rzuciła wczoraj. Przez ostatnie 6 mc schudłem 11 kg, nie mogę jeść, spać, częściej pije przysłowiową lampkę wina. Wiem, że bardzo ją kocham, #!$%@? bardzo ale chcę to naprawić tylko ona już nie chce. Moze macie jakiś pomysł bo zaraz będzie kolejna rozprawa a potem sam nie wiem co będzie potem.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 25
@AnonimoweMirkoWyznania:
1. nie pij do końca sprawy ani jednej przysłowiowej lampki wina, bo ktoś zrobi jedno zdjęcie czy sąsiad zezna że gdy wyrzucałeś śmieci to śmierdzialeś alkoholem i żona w sądzie będzie miała argument "pijak" a stamtąd może być droga na skróty, oczywiście niekorzystna dla Ciebie
2. w sądzie deklaratywnie bądź cały czas za walką o ratowanie małżeństwa, proś o mediację/terapię itp
3. ogólnej życiowej porady nie mam, nie wyobrażam sobie
UwielbianaHostessa: > powiedziałem o wszystkim

XDD
nie mówi się takich rzeczy partnerowi, zastanów się, czy chciałbyś, żeby żona opowiadała ci jak w liceum robiła loda kolegom, albo jakby powiedziała, że w gimnazjum dawała dupy za 10zł. byłbyś jej wdzięczny za te informacje?

Zaakceptował: kwasnydeszcz}
@AnonimoweMirkoWyznania: a ja myslalem ze to ja mam zle...NIe pochwalam co narozrabiales, ale fakt ze probujesz sie poukladac i odwrocic wszystko wiele znaczy, nie wszystko jednak mozna cofnac, odwrocic, Czasem zbyt duzo sie wydarzy, i nie da sie tego cofnac...przynajmniej nie od razu, a kto bedzie czekal z cofaniem wszystkiego?
Przykro mi Mirku...przede wszystkim najpierw zaakceptuj swoja sytuacje. Potem mysl jak to odkrecic. Nigdy odwrotnie