Wpis z mikrobloga

Hehe, historia mi się przypomniała. Było to w roku 2004, chodziłem wtedy do LO. Nasz pan ksiądz od religii nie wymawiał 'r'. Wołali na niego ksiądz jojaty, bo wg plotek tylko z tego powodu proboszcz przydzielał go na roraty dla uciechy. Ale to nieważne.
Akademia z okazji przystąpienia Polski do UE. Nauczyciele śpiewają Odę do radości. Po wersie osobno. No i już wiecie, który wers dostał biedny ksiądz jojaty... Zgadza się:


#heheszki #uniaeuropejska #nostalgia