Wpis z mikrobloga

3 dni temu rebelianci z Idlib rozpoczęli zmasowany kontratak mający na celu powstrzymać natarcie sił rządowych zmierzające na bazę lotniczą Abu ad Duhur, leżącą w głębi prowincji.

Po przełamaniu linii obronnych rebeliantów w północnej Hamie, Siły Tygrysa praktycznie nieniepokojone nacierały wgłąb Idlib odbijając w ciągu kilkunastu dni kilkadziesiąt miejscowości. Gdy Tygrysy dotarły pod Abu Duhur i wszystko wskazywało, że zdobycie bazy jest kwestią godzin, rebelianci przystąpili do kontrataku w północnej Hamie, próbując odciąć wojska rządowych stacjonujące pod Abu Duhur.

Tym razem, nawet mimo braku szerszego porozumienia, w operacji wzięły praktycznie wszystkie ugrupowania rebelianckie - od dżihadystów z Kaukazu, aż po ugrupowania pro-Tureckie i FSA. Początkowo, kontratak był dla rządowych całkowitym zaskoczeniem. Frontowe wioski szybko wpadły w ręce rebeliantów. Ponad kilkudziesięciu żołnierzy trafiło do niewoli, a reszta została zmuszona do wycofania się. Po tym początkowym sukcesie rebeliantów, rządowi przystąpili natychmiast do zmasowanego ostrzału przejętych przez rebeliantów pozycji, zadając im ciężkie straty. W wiosce Atshan oddział szturmowy Ahrar asz-Szam wpadł w pułapkę, tracąc dowódcę, a ok 50 bojowników zostało zabitych oraz rannych. W wyniku ostrzału artyleryjskiego i bombardowań, atakujący musieli się wycofać z części zdobytych pozycji.

Kolejny dzień upłynął na ponowionym ataku rebeliantów, tym razem z wykorzystaniem SVBIED-ów. Główne natarcie poszło na miejscowość Sinjar, której zdobycie spowodowałoby przecięcie trasy zaopatrzeniowej oddziałów rządowych spod Abu Duhur. Prawdopodobnie SVBIEDy zostały zniszczone przez wojsko zanim osiągnęły wyznaczone cele. Z racji tego, że frontowe wioski przechodziły z ręki do ręki trudno było określić rzeczywistą skalę postępów jednak było pewne, że i tym razem rebeliantom nie udało się odciąć rządowych.

W międzyczasie wojska rządowe z południowego Aleppo i Khanaser ruszyły na przód, by spotkać się z oddziałami Tygrysa w Abu Duhur od północy i wschodu. Z racji częściowego wycofania się rebeliantów z pozycji na płaskowyżu Hoss, rządowi postępowali dość szybko, zajmując wiele wiosek.

W trakcie ataku rebeliantów, worek ISIS, w północnej Hamie, który do tej pory unikał starć z wojskami rządowymi, też przystąpił do raczej dość niespodziewanego uderzenia. Z racji tego, że możliwości ISIS w tym rejonie są jednak ograniczone, nie mogli sobie oni pozwolić na nic więcej niż przeprowadzenie paru rajdów i zasadzek, w wyniku których pojmali kilku żołnierzy i przejęli trochę sprzętu.

Dzisiejszy dzień upłynął na dalszych starciach w północnej Hamie, gdzie rebelianci zdołali po raz kolejny przejąć kontrolę nad paroma frontowymi miejscowościami. Istotniejsze jednak było to co się działo na północny-wschód od Abu Duhur, gdzie siły rządowe poczyniły ogromne postępy i przejęły praktycznie całą południową cześć prowincji Aleppo – w tym leżącą na przecięciu kilku szlaków komunikacyjnych, ważną miejscowość Tel Daman.

Trzeba przyznać, że tak intensywnych walk nie było od czasu bitwy o Aleppo. Wygląda na to, że rebelianci rzucili wszystko co mieli by powstrzymać marsz wojsk rządowych w głąb Idlib - póki co jednak bez większych rezultatów. Jeśli bowiem drugi front idący od Khanser i Aleppo dotrze do Abu Duhur, to los wschodniej części Idlib zostanie praktycznie przesądzony.

#syria #bitwaoidlib
Pobierz 60groszyzawpis - 3 dni temu rebelianci z Idlib rozpoczęli zmasowany kontratak mający ...
źródło: comment_wAqjoN2nA2I9F6Oy0hQ64ZplHmYhy7pS.jpg
  • 13