Wpis z mikrobloga

Całe życie uczyłem się językòw obcych. Uczyłem się ich w szkole. Podstawòwka, średnia, studia. I co? A gurwa gòwno! #!$%@? umiem. Ogarniam angielski na poziomie translatora od Googla, albo jeszcze gorzej. Nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że mój syn, level 8, jest uczony na tym samym lub gorszym poziomie.
Wie co to witch, wizard, dragon, ale nie wie co to hand, water, wall. Nie zna kolorów, nie wyrecytuje alfabetu. TRZY #!$%@? LATA NAUKI!!!
Jak jest po angielsku "czy możesz mi pomoc?"
Yyyyyyyyy........? Nie wiem.
Ale wazne, że potrafi powiedzieć "I can play on the fucking guitar"


Najlepsze, że z angielskiego to ma oceny 4'4'4'5. Serio!?! Na pytanie o green, blue, yelow robi wielkie oczy, ale gurwa 4 i 5 dostaje?
Żenada.
Języki obce w polskiej szkole to gòwno jakich mało.
  • 4
@Random_user: nigdy nie zapomnę, jak w książce były słówka typu "nawóz naturalny", "glebogryzarka" itp. i nauczyciel śmieszkował, żeby w przyszłości do niego zadzwonić, gdyby nam się te wyrazy przydały w życiu ( ͡º ͜ʖ͡º)

ja uczyłem się angielskiego prawie 14 lat i cały #!$%@? umiem tak naprawdę. Do certyfikatów nie podszedłem, bo mi było za gówniaka szkoda czasu i pieniędzy (teraz trochę żałuję). Umiem pisać i
@Arveit: język obcy na tym poziomie co u mojego syna w szkole to jest strata czasu. Godzina w plecy. Pani mgr sobie jawnie w kulę leci. Nie chciałem robić kalszkwalu, ale nie daruje tej tępej rurze 3 zmarnowanych lat mojemu dziecku. Od dzisiaj na angielski będzie przychodzić tylko na sprawdziany i kartkówki. Chyba, że szkoła zmieni nauczyciela.
@Random_user: nie idź na wojne z nauczycielami, mściwe to to, to jest prawdziwa kasta i klika, o ktorej nikt nie mowi głośno. Narobisz synowi smrodu i się będzie ciągał ze szkoły do szkoły. Lepiej na prywatne lekcje zapisac albo do prywatnej szkoły językowej
@Arveit:

nie idź na wojne z nauczycielami

Nie mam zamiaru. Zdejmę smutny ciężar z nauczyciela i w godzinach j. angielskiego pośle dziecko na korepetycje. Mniej dzieci=mniej pracy. Wilk syty i owca cała. Jak będą robić problemy to robię shitstorm na wykopie i pisze do kuratora w urzędzie miasta, a dalej do MEN.
Skoro ja miałem w szkole ten sam problem i następne pokolenie ma podobnie, to nie widzę sensu żeby moje