Wpis z mikrobloga

@radziuxd: Pracowałem niegdyś w firmie, która miała siedzibę obok fabryki Walkersa. Jak robiło się ciepło, jeździłem do pracy rowerem i do dziś pamiętam niesamowity smród idący z ich fabryki. Cudowne przeżycie jak jesteś zmęczony jazdą i łapiesz głębsze oddechy, aż na wymioty zbierało :) Od tamtej pory nie jestem w stanie spojrzeć na Walkersy. Ale smak jak najbardziej prawilny!