Wpis z mikrobloga

#darlinginthefranxx - czy w tym tygodniu Hiro będzie mógł w końcu wejść do mecha? Czy w końcu będzie mu dane użyć tyłka Zero Two? Czy cyber-papieże w końcu wydadzą zgodę aby ta dwójka została oficjalnie partnerami? O tym pewnie przekonamy się w tym odcinku, szczególnie biorąc pod uwagę w jakim stanie był ostatni pilot już po jednej przejażdżce z różowowłosą. Nawiasem dzisiejszy epizod w całości jest tworzony przez ludzi z Trigger.

Mówiąc już o cyber-papajach, to od nich zaczynamy w tym odcinku i o niepokojącej aktywności kaiju jaką notują w ostatnim czasie. Czyżby to nie tylko energia z magmy je przyciągała, ale także obecność Zero Two? Byłby to intrygujący plot-twist jeżeli na coś takiego by się zdecydowali, co myślę, że może być całkiem prawdopodobne, biorąc pod uwagę jej pochodzenie. Ciekawe jest to natomiast, że uznają Hiro i pozostałych z tej plantacji jako nieczystych oraz niegodnych aby wsiąść z nią do mecha - czym się mogą różnić od innych Pasożytów, na których obecność przy niej wyrażają już zgodę.

Tymczasem Mitsuru, który był taki pewny siebie i arogancki, a także przekonany, że jest w stanie równie dobrze sprostać pilotowaniu w zamian za Hiro - teraz ma PTSD. Kolejna zagadka: co takiego w Zero Two powoduje, że jej wpływ na partnerów jest tak destrukcyjny? Do tej pory, szczególnie w poprzednim odcinku, dowiedzieliśmy się, że głównie obciążenie fizyczne oraz połączenie sensoryczne z robotem ciąży na kobiecej części załogi. W tym przypadku jednak jest inaczej i to męski pilot obrywa. Tutaj widzimy, iż obciążanie także psychologiczne i kontakt z nią może złamać kogoś, kto nie jest gotowy na podjęcie wyzwania. W sumie wyszła z tego ciekawa scena, gdy Mitsuru już całkiem traci panowanie nad sobą i wyrzuca z siebie co czuł, gdy Hiro podchodzi do niego z pytaniem o to co pamięta z pilotowania. MC-kun decyduje jednak, że nie może odpuścić tej okazji i skoro już raz był w stanie przetrwać, to musi spróbować kolejny. Oczywiście Ichigo się to w ogóle nie podoba, ale póki co odpuszcza.

Po tym przechodzimy do rozmowy koordynatorów z Zero Two, gdzie ta ma w sumie gdzieś pozostałych pilotów i co się z nimi stanie, o ile da się jej możliwość pilotowania razem ze swoim "oblubieńcem". Coś mi mówi, że wynika to z tego jak osobiście jest traktowana przez wszystkich dookoła niej plus bardzo możliwe, że już tyle razy widziała ginących pilotów, że nie robi na niej to w tej chwili żadnego wrażenia. Natomiast obecność Hiro, jako kogoś, kto w końcu może połączyć się z nią bez obawy o swoje życie jest dla niej czymś, czego (prawdopodobnie) nie doświadczyła nigdy i sama czuje, że to okazja na pokonanie uczucia samotności oraz odosobnienia. Można powiedzieć, iż kieruje się trochę egoistycznymi pobudkami, ale w przypadku osoby, która była izolowana od pozostałych ludzi - w cale jakoś specjalnie nie dziwi i ma swój sens.

Wydarzenia poprzedniego odcinka oraz pierwsze poważne starcie z potworami, wywarły także niemałe wrażenie na pozostałych, którzy sami powoli uświadamiają sobie jakie przeciwności ich czekają w nadchodzących walkach i skupianie się na Zero Two tylko może im przeszkadzać. Pochwalam to też, że Ichigo już nie ma tutaj takiej cieczki na punkcie Hiro i stara się być jak najlepszym liderem drużyny dla pozostałych... A zaraz po tej scenie nasz MC-kun sobie rozmyśla w łaźni dla facetów, gdy do niej wparowuje bezceremonialnie Zero Two i zaczyna go kusić, namawiając do wspólnej ucieczki z plantacji. Jak tutaj jej nie lubić, co? Intymny moment przerywa atak i alarm. Also okazuje się, że Mitsuru jednak zachował jakieś resztki woli walki, a jego partnerka postanawia, iż pomimo tego, że potraktował ją jak śmiecia ostatnio, to wciąż stanowią jedną drużynę i wspiera go. Tym samym do walki ruszają wszystkie cztery mechy, które mogą być pilotowane przez ziomków Hiro.

Kolejny odcinek i kolejny kawał porządnej akcji z robotami i wielkimi potworami. Tak nawiasem, to ten kaiju wygląda jak elektryczna maszynka do golenia (lol). Tymczasem w HQ: Hiro i Zero Two są gotowi na rozpoczęcie misji, gdy po chwili otoczeni zostają przez wojskowych próbujących zmusić różowowłosą siłą do posłuszeństwa cyber-papieżom i wykonywania rozkazów jak na grzeczną dziewczynkę przystało. No i MC-kun w końcu podejmuje męską decyzję i postanawia nie odpuszczać, gdy możliwość pilotowania jest w zasięgu jego ręki, a odpowiedź Zero Two na jego wyznanie jest absolutnie fantastyczna - świetnie to wyglądało jak obezwładnia swoją eskortę i w paru ruchach, z gracją przebija się do Hiro. "You wanna to ride me, huh?" he he he he he ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ogólne cała ta scena jak zaczynają biec do robota jest rewelacyjna.

No i MC-kun w końcu wlazł do tego mecha, co zaowocowało m.in. efektami świetlnymi, które są wizytówką studia Trigger i pomylić te charakterystyczne operowanie rozbłyskami z czymkolwiek innym. Also sakuga intensifies. Plus te teksty o lekkim zabarwieniu seksualnym - jaka ta seria jest dobra. Ech, jaka ta akcja na końcu jest fenomenalna - jeszcze to wejście endingu w wersji instrumentalnej tylko to podkreśla. Dziękuję Pan Trigger.

#anime #jaqqubizarrecontent
jaqqu7 - #darlinginthefranxx - czy w tym tygodniu Hiro będzie mógł w końcu wejść do m...

źródło: comment_CURQQiMfWsOWTcnQHlHWpHpucnmCeak5.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
@jaqqu7: Pierwszy odcinek robiony przez Trigger... wypadł znacznie gorzej pod względem animacji niż te od A1. Widać duży kontrast pomiędzy ostatnią walką która była robiona przez weteranów Hande i Kaneko (Kill la Kill i LWA), a resztą odcinka. Tak się kończy oddawanie produkcji najmniej doświadczonym. Mam nadzieje, że 7 odcinek będzie pod tym względem dopieszczony do granic możliwości bo to na niego Trigger przeniósł swoich najlepszych ludzi.

Nie no to naprawdę
  • Odpowiedz