Wpis z mikrobloga

Zapewne dla Was, Mircy, nie będzie to specjalnie zabawne, ale jak już się rozpisałem, to wrzucę.

Typologia osób spotykanych w lasach.
Od około dwóch lat prowadzimy szerokie badania socjologiczne. Staramy się skategoryzować większość typów ludzi, których możecie napotkać w czasie przebywania w lesie. Materiał opracowaliśmy na podstawie własnych doświadczeń przy spotkaniach z innymi śpiącymi po krzakach, a także dzięki wnikliwej analizie zawartości szeroko dostępnej na kilku głównych grupach tematycznych na fejsbuku:

1. TYP „NOSICIEL”. Ma przy sobie WSZYSTKO. Nawet jeśli wybieracie się na jedną lipcową nockę w pobliskim lesie, zabierze w swoim studwudziestolitrowym Zasobniku Piechoty Górskiej stuptuty, raki i żarcie na tydzień. Dla trzech osób. Ten typ człowieka ma przy sobie wszystko to, co kupił lub wygrzebał u dziadka w szafie w ciągu ostatnich trzech lat. Sam przed sobą uzasadnia konieczność posiadania w lesie sekatora. Jego główną maksymą jest „Kto nie nosi, ten się prosi!” On się nie prosi. On jest proszony o pożyczanie niezliczonej ilości akcesoriów.

Jak rozpoznać: zawsze jest czerwony na twarzy i spocony, bo na plecach ma średnio 40 kilogramów ekwipunku. W każdej rozmowie dąży do sprowadzenia jej na tematy sprzętowe i dyskretnego zaprezentowania swojego nowego noża/śpiworka/tarpa/plecaka/kuchenki/hamaka. Dookoła Nosiciela orbitują koledzy, którzy bez zawartości jego plecaka prawdopodobnie nie przeżyliby nocy w lesie, a chińskie zupki żarliby na sucho, popijając wodą z kałuży (patrz -> SĘP)

2. TYP „SĘP”. Nie posiada na własność sprzętu biwakowego, ponieważ ten jest mu zwyczajnie zbędny. Zawsze na kilka dni przed wyjazdem odzywa się do kilku znajomych Nosicieli i uprzejmie prosi o pożyczenie paru istotnych części wyposażenia. Niecnie wykorzystuje fakt, że dzięki niemu Nosiciel ma uzasadnienie dla swojego zbieractwa i wymiany sprzętu na nowszy/droższy/lżejszy, bo „ten stary i tak będzie do pożyczania…”. Sęp funkcjonuje przemyślnie – za każdym razem obiecuje, że „no za miesiąc kupię sobie plecak, tylko czekam aż wejdzie mi wypłata/będzie odpowiednia koniunkcja gwiazd.”

Jak rozpoznać: Na każdym wyjściu w teren ma inny sprzęt, ponieważ rotacyjnie pożycza od różnych ludzi różne akcesoria, by uniknąć posądzenia o sępienie. Łatwo zmusić sępa do ujawnienia się w obozie. Wystarczy wyciągnąć stalowy kubek celem zagotowania wody na herbatę. Sęp wyczeka aż wypijemy, a następnie pożyczy od nas kubek, by oddać go pokrytego osadem po fasolce z puszki, dzięki czemu następna nasza herbata będzie niespotykanie tłusta.

3. TYP „KOMANDOS”. Osobnik charakteryzuje się trudnością obserwacji. Nie używa hamaka, ponieważ ten w zestawie z tarpem byłby zbyt rzucający się w oczy. Śpi w swoim bivy, ostatecznie w norce, zagrzebany pod warstwą igliwia. Nie pali ogniska, nie używa palników turystycznych. Żywi się głównie wojskowymi racjami żywnościowymi podgrzewanymi chemicznie. Cały jego sprzęt prezentuje imponującą gamę odcieni zieleni i brązu, przełamaną wstawkami w kamuflażu. Używa tylko i wyłącznie sprzętu kontraktowego, choć bywa, że z różnych epok. Jego ulubionym materiałem jest Cordura, z której ma nawet pościel i zasłony w domu.

Jak rozpoznać: Mundur i marszowy chód. Jeśli już uda Ci się na niego trafić, to możesz uznać się za szczęściarza. Istnieje jednak spora szansa, że zaciuka Cię swoim ka-barem, żeby nie pozostawić przy życiu świadków.

4. TYP „KONESER”. Wyjście do lasu jest doskonałym pretekstem do solidnej najebki w krzakach. W lesie bywa często, zawsze w towarzystwie. Nigdy nic nie pamięta, poza tym, kto się ostatnio zrzygał do ogniska. Kluczowym jest, żeby wychodząc w teren z Imprezowiczem pilnować, aby nie otwierał flaszki przed rozbiciem obozu. W przeciwnym razie wszyscy budzicie się na kacu, zziębnięci, owinięci tarpami i odkrywacie, że ktoś w nocy podtrzymywał ognisko Waszymi śpiworami.

Jak rozpoznać: Po brzęku flaszek w plecaku. Warto pamiętać o zabraniu solidnie wyposażonej apteczki na wyjście z Koneserem. Szczególnie polecamy klejone szwy.

Już wkrótce druga część typologii! A w niej między innymi: ULTRALAJTOWIEC, INFLUENCER, NÓŻ I KRZESIWO oraz W LESIE NIE SŁYSZĘ KRZYKU ŻONY.

#biwakowanie #bushcraft #las #survival #outdoor #fotografia #trekking

Wpis pochodzi z mojego profilu: https://www.facebook.com/HopelessOutdoor/
Afrati - Zapewne dla Was, Mircy, nie będzie to specjalnie zabawne, ale jak już się ro...

źródło: comment_eIJVLPcpO4EGeJJzbN0m8LYlaqHkxuF3.jpg

Pobierz
  • 25
@Afrati: Morka to podstawa do lasu (albo companion z nierdzewki albo basic z węglówki u mnie). Do tego Ontario Rat 2 bo noszę go jako EDC i Opinel 9 z węglówki bo go po prostu cholernie lubię ( ͡° ͜ʖ ͡°) No i składana piłka z Lidla jeśli planuję ognisko. W sumie jak nie planuję to też ląduje w plecaku bo "może się przydać" (
@Migfirefox: To spójrz w stronę noży od Kershawa. Mają system, który nazywa się SpeedSafe - jest sprężyna, która bardzo wspomaga otwarcie ostrza i nóż działa w zasadzie jak sprężynowy, poza tym, że nie jest OTFem. Kopnięcie przy otwieraniu jest solidne ;)
@Migfirefox: To prawda. Kershaw ma w ofercie noże już w okolicach stówki - serię robioną w Chinach, ale całkiem nieźle się sprawującą. za 199zł znajdziesz Linka w plasticzanych okładzinach i on już jest Made In USA. Polecam, świetny serwis w razie problemów i przyzwoite noże. Miałem trzy, teraz został jeden Link i wciąż go lubię.