Wpis z mikrobloga

"Do TOPR przyszło wezwanie od turysty, który samotnie wspinał się na Zawrat od strony Doliny Pięciu Stawów Polskich. Około 200 metrów poniżej przełęczy utknął, jak podawał, na stromym i twardym śniegu. Ratownik dyżurny zaproponował, by nogą wykopał sobie stopień, ale stwierdził, ze śnieg jest zbyt... sypki. To wydało się ratownikom dość dziwne, ale wobec tego, że turysta kategorycznie twierdził, że nie może ruszyć się z tego miejsca, został na pomoc wysłany ratownik dyżurujący w schronisku.

Ku przerażeniu ratownika, okazało się że osoba wzywającą pomocy ma w ręku siekierę - mówi ratownik dyżurny TOPR Tomasz Wojciechowski. Ratownik, dla bezpieczeństwa, "przejął" siekierę, a turystę bezpiecznie sprowadził do schroniska. Turysta bez raków i czekana, ale za to z siekierą zdobywający zimą Zawrat, to z pewnością oryginalny widok. Siekiera została turyście oddana dopiero następnego dnia, kiedy opuszczał schronisko

#gory #tatry #truestory
  • 2
@pogong Niezły czad. Bylem tam w sobotę około 11 ale gościa z siekierą nie widziałem. Pewnie bym #!$%@?ł raczej ;) ale żałuję że nie zostałem jeszcze na jedną noc w schronisku. Ploty by pewnie chodziły jak karaluchy w zsypie na śmieci.

W sumie 85% podejścia od piatki to był tak głęboki śnieg, że raki i czekan do niczego nie były potrzebne, już prędzej rakiety. Na górze już jednak było twardo i ślisko.