Wpis z mikrobloga

Różnica między Mioduskim, a Leśnym jest taka, że gdyby ten drugi dalej rządził klubem, to Carlitos strzelałby od 2 miesięcy bramki dla Legii.

W ogóle Carlitos to bodaj największy kozak spośród piłkarzy, którzy przychodzili do Ekstraklasy jako no name. Wygląda na gościa, który na luzie poradziłby sobie w La Liga, a on nawet w Segunda Division minuty nie zagrał.

W takich przypadkach zastanawia mnie, czemu odpalił dopiero tutaj. Bo ok, Ekstraklasa jest słaba, ale raczej nie tylko o to chodzi. Przyjeżdżali tu piłkarze z Hiszpanii ze znacznie lepszą historią i kończyło się klapą. Nastawienie?

#pilkanozna
  • 3
@rooger: Ogólna zasada dotycząca hiszpanów trafiających do ekstraklasy jest taka, że jak ktoś przychodzi z Segunda lub Segunda B to okazuje się w większości przypadków ciekawym wzmocnieniem, a jak zawodnik ma przeszłość w LaLiga to jest niewypał stulecia. Jedynym piłkarzem z LaLiga który grał w porządku w naszej lidze był Andreu Mayoral jakieś wieki temu. Pewnie dlatego, że kariera tych gości po odejściu z fajnych drużyn to równia pochyła i Polska