Wpis z mikrobloga

Wsiadam do autobusu, gorąco jak zawsze. Kieruję się do tyłu i z automatu otwieram okno. Nagle kierowca wstaje, odwraca się do mnie i krzyczy: "Zamknij mnie to okno, bo klimatyzacja chodzi". Mówię, że chyba nie chodzi zbyt dobrze skoro jest tu gorąco jak w saunie. On na to, żebym się nie wymądrzał i zamykał okno, bo jak zobaczy, że jest otwarte, to włączy ogrzewanie na maksimum. Chwilę po tej akcji, zanim jeszcze autobus rusza, siada przede mną koleś, który nie był świadkiem tego zdarzenia i pierwsze co robi to otwiera okno ( ͡° ͜ʖ ͡°) Kierowca autobusu od razu do mnie zaczyna krzyczeć, czy ja po polsku nie rozumiem i czy przypadkiem nie jestem jakiś #!$%@?. Oczywiście mówię, że to nie ja otworzyłem to okno, że mi nie przeszkadza, że jest otwarte, więc nie mam zamiaru go zamknąć. Gościu przede mną w lekkim szoku jakby się piwa napił, mówi kierowcy, żeby nie darł tego swojego ryja. Zamknął okno. Kierowca natomiast jeszcze mnie #!$%@?ł, czemu nie ostrzegam ludzi, żeby nie otwierali okien, bo przecież "klima chodzi". Byłem w takim szoku, że już nie wiedziałem co mam mu odpowiedzieć na te debilizmy. Oczywiście potem jechaliśmy w tej saunie na kołach, a żaden z pasażerów nie otworzył już okna w strachu przed kierowcą i jego zemstą przed "ogrzewaniem na maksa".


#pks #zielonagora #heheszki #truestory
  • 1