Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#emigracja #emigrujzwykopem
Witam
Mirki mam taki problem, że chce emigrować z kraju na początek do UK. Mam 38 lat, żonę i 2 dzieci. Żona również jest za emigracją. Ogólnie obydwoje mamy stabilne prace ale już raczej nie rozwojowe, w których przepracowaliśmy około 15 lat nasz miesięczny dochód to około 8k PLN Od jakiś 3 lat uczymy się języka angielskiego ja jestem podobno ( ͡° ͜ʖ ͡°) na etapie B2/C1, żona dobija do B1. Ja pracuję w IT - administracja, żona - bankowość. Ogólnie obydwoje już jesteśmy wypaleni zawodowo. Wiadomo możemy zmienić pracę w Polsce ale już to próbowaliśmy i ciągle jakieś niezbyt satysfakcjonujące oferty. Ale wolałbym świeży start już bez komputerów, itd. Chcemy również rozwinąć nasz angielski bo jednak szkoła językowa to za mało i stąd nasz pomysł na UK. Synowie są w wieku 4 i 9 lat, no i wiadomo na początek ja i później ich ściągam. Chcę zdążyć przed tym całym Brexitem. Mam do kogo tam jechać, pomogą mi. Co o tym myślicie warto próbować, ryzykować? Decyzję już zapadła ale chciałbym poznać wasze zdanie na ten temat. Nie jest to żadna prowokacja i zarzutka!

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
  • 40
OP: @overjoyed: na tą chwilę mam dosyć IT i wolałbym coś nowego w życiu spróbować, na początek może opieka nad starszymi ludźmi, tak bym miał styczność z angielskim i jak najmniej z polskim.

@cukierkowa: trochę z nudów ale bardziej z kwestii wypalenia zawodowego.

@jepanseque: co masz na myśli średnie klimaty dzieciaków w szkołach w UK?

@Ag90: starszy syn jest za wyjazdem, młodszy zbytnio nie kuma o co
OP: @overjoyed: na tą chwilę mam dosyć IT i wolałbym coś nowego w życiu spróbować, na początek może opieka nad starszymi ludźmi, tak bym miał styczność z angielskim i jak najmniej z polskim.

@cukierkowa: trochę z nudów ale bardziej z kwestii wypalenia zawodowego.

@jepanseque: co masz na myśli średnie klimaty dzieciaków w szkołach w UK?

@Ag90: starszy syn jest za wyjazdem, młodszy zbytnio nie kuma o co
@AnonimoweMirkoWyznania: W opiece pracy nie brakuje ale marnie placa i ciagly kryzys z finansami (dlatego pracy nie brakuje:) rodziny za to na "srednim" polskim poziomie nie utrzyma. Dodatkowo nie masz zadnych kwalifikacji (pielegniarka?) zeby "sie rozwijac". A praca zony w "bankowosci" to co dokladnie oznacza?, mam nadzieje ze nie oddzial bo te sie tu zwiaja:), back office zreszta tez chetnie out'sourcowany, m.in tez do Polski:). Dodatkowo niepewnosc zwiazana z brexitem (i
@AnonimoweMirkoWyznania jest tyle rzeczy, które mogą u Was pójść nie po myśli, że darowałabym sobie ten wyjazd. Oprócz tego, co napisał @jepanseque, weź pod uwagę, że zmiana pracy na inną branżę jest tak samo trudna jak w PL, jak nie nawet trudniejsza. No chyba, że właśnie interesują Was takie prace, jak opieka nad starszymi/kelnerowanie/magazyn/fabryka, bo tam biorą każdego jak leci. Jeszcze dochodzi kwestia kosztów życia w zależności od tego, w której
OP: @Regis86: to plan na początek by się zahaczyć i sprawdzić swój język, doszlifować go. I nie jest to kryzys wieku średniego bo o takiej możliwości zaczęliśmy myśleć parę lat temu stąd nasza nauka języka angielskiego.

@jepanseque: no przepytam jeszcze swoich znajomych w tej kwestii, chociaż z tymi co rozmawiałem nie mieli za dużo do zarzucenia ichniejszym szkołom, oczywiście podejrzewam że to zależy od regionu Anglii. A w polskich
@AnonimoweMirkoWyznania:
tl;dr: ogólnie Polacy myślą, że w UK jest El Dorado, a to tylko prawda dla ludzi, którzy przyjeżdżają dorobić i wracają do Polski albo pracowników wykwalifikowanych, bo np. prawnicy i inżynierowie faktycznie zarabiają lepiej (chociaż oszołomienie kwotami trochę mija po podliczeniu kosztów życia).

studia w UK here. jak nie jesteście tzw. skilled workers w branży, w której chcielibyście pracować w UK, to będzie się wam żyć gorzej niż lepiej w
OP: @kaktusak: żona właśnie back office, ma już również dosyć tej całej "korporacji", co do niepewności Brexitu dlatego ja pojadę by przekonać się jak to będzie, no i jeżeli będzie kicha to przeniosę się do Irlandii. A co do Polski to tak jakoś słabo widzę ten rynek pracownika, przynajmniej w moich rejonach. A żadnej pracy się nie boję i nawet na stan dzisiejszy jest wskazana mi robota fizyczna, 15 lat
@AnonimoweMirkoWyznania Nie chodzi mi oto, że czy boisz się pracy fizycznej czy nie. Chodzi o to, że za taką "gownorobotę" powinieneś się spodziewać pensji minimalnej; a jak żona Twoja też będzie pracować za minimalną, to policzcie sobie to dobrze, czy się utrzymacie na takim poziomie, jakim byście chcieli (w co wątpię). Plus, jakbyś pewnego dnia stwierdzil, że już masz dość fizycznej pracy, to cięęężko będzie Ci ją zmienić. No chyba, że szczęście
@AnonimoweMirkoWyznania: Smialo sie przeprowadzajcie! Raz sie zyje, zawsze to jakas przygoda i wyzwanie zyciowe niz siedzenie wypalonym w jednym miejscu w oczekiwaniu na depresje. Wielu ludzi sie boi zmian poprostu dlatego odradza. Znajac angielski wszedzie sobie poradzice. Na polnocy troche inny jest akcent ale to kwestia czasu do przywykniecia. Nie trzeba tez mieszkac w ultra drogin Londynie.
Rynek brytyjski ma ogromne mozliwosci jest wysoko dokapitalizowany. Co do Brexit to juz w
@AnonimoweMirkoWyznania: swoje dzieci możesz dobrze angielskiego nauczyć nawet w Polsce, wystarczy posłać je na korki (niestety nie łudzę się, że zajęcia szkolne wystarczą) i bombardować tym angielskim, zanim wyjechałam do Anglii na studia musiałam pozdawać egzaminy językowe na wysokim poziomie, teraz po angielsku studiuję, i zdecydowanie nie czuję, żebym odstawała ze swoim poziomem. już kilka razy zdarzyło mi się tłumaczyć Brytyjczykom (!), co znaczy dane słowo (co też świadczy o edukacji