Aktywne Wpisy
mirko_anonim +23
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Piszę najpierw tutaj, w poniedziałek lecę rozmawiać z papugą ale chcę poznać opinie osób, które może przerabiały temat.
Posiadam psa z lękiem separacyjnym (3 letni). Pies niestety jest zwierzakiem "covidowym" tj. wychowywany od szczeniaka z osobą pracującą zdalnie (do teraz), który przez to nie był przyzwyczajony do długich rozstań z człowiekiem. Trenowaliśmy wyjścia symulowane na 10/15/30/60+ minut w formie treningu ale nie odwzoruje to normalnego wyjścia na 8h do
Piszę najpierw tutaj, w poniedziałek lecę rozmawiać z papugą ale chcę poznać opinie osób, które może przerabiały temat.
Posiadam psa z lękiem separacyjnym (3 letni). Pies niestety jest zwierzakiem "covidowym" tj. wychowywany od szczeniaka z osobą pracującą zdalnie (do teraz), który przez to nie był przyzwyczajony do długich rozstań z człowiekiem. Trenowaliśmy wyjścia symulowane na 10/15/30/60+ minut w formie treningu ale nie odwzoruje to normalnego wyjścia na 8h do
Doszedłem do ściany w życiu i nie wiem co dalej. Szukam pomysłów. Mam prawie 26 lat i właśnie wróciłem z miasta TOP 5 mieszkać do mamy. Ostatni rok spędziłem w Gdańsku gdzie przeprowadziłem się za pracą. Ze względu na rosnące koszty wróciłem do mojej mamy mieszkać za darmo w mieście 200k ludzi. Zarabiam 5 000 netto. Nie mam dziewczyny, nie dostałem mieszkania od rodziców, jedyny plus to taki, że mogę pracować zdalnie
Kiedy byłem małym chłopcem, w pierwszej połowie pierwszej dekady XXI wieku, we wtorkowe wieczory na TVP2 leciały filmy z cyklu "Prawdziwe historie", czy jakoś tak...
Były to amerykańskie dramaty z wczesnych lat 90. i wszystkie wyglądały identycznie, powstawały według schematu, który gwarantował wyciśnięcie łez z oczu, zwłaszcza wśród kobiet, do których defacto były skierowane owe dzieła.
Fabuła wyglądała przeważnie w ten sposób, że bohaterka główna, którą zazwyczaj grała Andie MacDowell spędzała czas jako pani domu (kura domowa) i była bita przez swojego męża, dyrektora sprzedaży w wielkiej firmie. Pewnego dnia postanawia więc od niego uciec, zabierając przy tym potomstwo. Wsiadają do swojego woody wagona i przemierzają urokliwe plenery Krainy Wielkich Jezior, Appalachów lub Środkowego Wschodu, a za nimi wytrwale podąża bardzo mocno poirytowany mąż, który chce odzyskać dzieci, a żonę surowo ukarać.
U męża kryzys wieku średniego wchodzi za mocno, ponieważ nie dość, że zdradza żonę ze swoją sekretarką, typową Kimberly z suburbii, którą miętosi po godzinach, to goni ich przeważnie Fordem Mustangiem 3 generacji, który ma silnik 5.0 V8, 165 koni i w ogóle nie chce jechać do przodu, mimo pedału gazu w podłodze. Jak już się rozpędzi, to na pierwszym zakręcie wylatuje z drogi, bo inżynierowie nie przewidzieli, że ktoś będzie chciał skręcać jadąc szybko.
W ten sposób ginie zły mąż, a główna bohaterka znajduje nowego przyjaciela i na tym kończy się film.
Przejdźmy zatem do meritum odcinka #rzetelnafura w tym tygodniu, rozważmy dizajnerski trend w motoryzacji, który odszedł w zapomnienie, a który był popularny w USA, czyli drewniane ozdobniki karoserii pokazujące, że jesteś kimś.
Początkowo drewna używano jako ramy dla części pasażerskiej (1930-1940 Ford Deluxe Station Wagon, Packard Station Sedan) i poszycia zewnętrznego. Wówczas powstawało dużo customowych przeróbek znanych modeli przez małe manufaktury; drewno kojarzyło się z luksusem, więc popyt istniał raczej w bardziej zamożnych warstwach społeczeństwa. Z czasem zrezygnowano z tego szlachetnego, acz niezbyt wytrzymałego surowca i używano go jedynie do ozdabiania karoserii (1950-1960 Buick Roadmaster). I wtedy nastąpił szczyt mody na winylowe drewniane imitacje w karoserii, każdy liczący się producent miał w ofercie auta z drewnianymi wstawkami, czy to w kombiakach, coupe, pickupach, czy w vanach (jak ten na zdjęciu). Każdy, kto oglądał stare amerykańskie filmy z pewnością zauważył, że w latach osiemdziesiątych 3/4 samochodów na ulicach to były długaśne kombiaki obite boazerią. Co ciekawe, japońscy producenci, którzy wtenczas głęboko penetrowali rynek amerykański nie uczestniczyli w tym szaleństwie i powstały tylko śladowe ilości aut ich produkcji. W naszej części świata kojarzy się to raczej z tandetą i prlowską meblościanką, ponieważ definicja luksusu to Niemiecki Prestiżowy Samochód typu Passat lub Audi A4 kombi od Serhana z Düsseldorfu.
Tyle na dzisiaj i widzimy się za tydzień, miłego dnia wszystkim miłośnikom wiedzy bezużytecznej.
#carspotting #samochody #motoryzacja #plymouth #usa
Handluj z tym (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Komentarz usunięty przez autora