Wpis z mikrobloga

Właśnie przeczytałem, że Sebastian Szymański, który miał w tym roku podchodzić do matury "razem z rodziną uznał, że lepiej będzie przełożyć to na przyszły rok. Są teraz inne priorytety." Niby rozumiem, że gość ma swoje 5 minut, ale wydaje mi się, że głupio zaprzepaszczać sobie opcję awaryjną, gdyby przygoda z piłką nie pykła, bo coś mi się wydaje, że za rok wcale nie będzie mu łatwiej tej matury zrobić.

Nikt nie oczekuje, że gość zrobi karierę naukową, ale byle kontuzja lub problemy z banią (jak u Mikity) mogą sprawić, że gość nagle zostanie bez perspektyw i wykształcenia (no - podstawowe vel średnie niepełne). Tym bardziej, że Legia teraz gra mega #!$%@?, a on i tak nie jest w niej jakimś mega objawieniem i gwiazdą.

https://sportowefakty.wp.pl/pilka-nozna/752229/sebastian-szymanski-w-znakomitej-formie-przed-finalem-pucharu-polski

#legia
  • 6
@Primusek: No ale nikt nie wymaga, żeby zdał rozszerzona fizykę na 90% tylko zrobił plan minimum. Dla mnie to głupie, bo kończy szkole średnia i niewielkim wysiłkiem może zrobić te maturę.

Lewy gra co trzy dni w czołowym światowym klubie, a jednak skończył studia (kijowe, ale wciąż), bo po prostu mu sie chciało i chce mieć jakieś perspektywy na życie po piłce