Wpis z mikrobloga

Uwielbiam zapowietrzać wszelkich mędrków-moralistów przestrzeni publicznej.

Znacie ten typ, nie? Koleś 50+, ten typ z mema z adminem elektordy lub kolesiem który mówi, że muza powinna płynąć z serducha. Przygląda się jak wyciągacie zakupy na taśmę i pewnie pękłby gdyby czegoś nie powiedział. Mało żeby powiedział, on musi pouczać, bo on coś wie. Oglądał dzień wcześniej galileo albo coś i musi się podzielić swoją nietuzinkową wiedzą. Wykładacie parówki czy jakieś czipsy czy cokolwiek powszechnie uważane za niezdrowe co lubicie lub na co macie ochotę i juz słychać: "nie szkoda Panu zdrowia?". I taki mędrek-moralista oczekuje, że ze zdziwieniem odpowiemy, że nie, dlaczego ma być nam szkoda i on się wtedy ucieszy bo będzie mógł zacząć #!$%@?ć swoje farmazony typu "a widzi Pan, gdyby Pan wiedział co w tym jest/z czego to robią/co to robi z Pańskim organizmem, to by Pan tego do ust nie wziął." I już mają misję spełnioną, już kogoś umoralnili, już pomędrkowali, już pokazali, że są autorytetami w dziedzinie w której akurat postanowili się do kogoś #!$%@?ć. Ale ja takich mędrków-moralistów zapowietrzam. Oni zawsze oczekują, że na zadane pytanie odpowiemy ze zdziwieniem, zaskoczeniem, ciekawością dzięki czemu będą mogli kontynuować wywód. A ja robię tak jak np. wczoraj:

Kupuję grilla i stoję przy kasie. Koleś za mną już ogląda co tam mam w paczce, już się czai, już tupie w miejscu.
- Pan to kupuje? Weź Pan idź z tym w cholerę, nie szkoda Panu zdrowia?
- Widzi Pan: otóż nie.
- toż od tego można dostać raka!
- na to liczę, dlatego kupiłem taki wielki żeby dostać go szybciej.

I juz mędrek-moralista zapowietrzony, nie tego się spodziewał. Juz nie wie co powiedzieć, juz patrzy z #!$%@?ą miną, nie mógł się pomądrzyć, nie mógł kogoś uświadomić, zamiast tego będzie teraz pół dnia #!$%@? bo trafił na bezczelnego gówniarza który mógłby być jego synem.

Albo można tak:

Wybieram struny. Zawsze biorę 2-3 tanie komplety bo i tak często zmieniam a nie jestem audiofilem i nie nagrywam ściezek dźwiękowych do seriali Netflixa więc mnie zadowalają.

- Ło Panie! Toż to szrot jakich mało!
I już oczekiwał mędrek-moralista że spojrzę choć pytająco, że poproszę o rozwinięcie tematu a on będzie mi mógł snuć opowieści strunach za 300 pln i uber jakości krystalicznego dźwięku który jest niczym poranna rosa muskająca delikatną skórę gdy leży się rankiem na trawie. Odpowiadam, że lubię słaby dźwięk, bo jestem słabym muzykiem, gram słabą muzykę na słabym instrumencie więc mnie to zadowala. I już oburzenie na twarzy, już ciśnienie podniesione, co za bezczelny typ mu gada.

mędrków-moralistów #!$%@?ć prądem zawsze i wszędzie.

#patologiazmiasta #janusze
  • 1