Wpis z mikrobloga

Czy Polska ma być republiką czy monarchią? Zasadniczo jest to obojętne. Rozmaite okoliczności przemawiają za tą lub tamtą formą (boć to tylko forma). Ostatnich trzynaście lat naniosło niemało argumentów przeciwko republice. Monarcha dziedziczny nie będzie urządzać rozmaitych krętactw, by się utrzymać na naczelnym stanowisku; odpadną krecie roboty współzawodników i podział łupów, rozdział państwa pomiędzy zwolenników. Przyzwoitość publiczna powróci na swoje miejsce – powiadają sobie Polacy, a to jest argument bardzo ważki. Przybył wreszcie argument taniości; wszystkie bowiem fety i festyny wszystkich dworów monarszych w Europie nie kosztowałyby tyle, ile wydano w republikańskiej Polsce na publiczne uroczystości i galówki dwu – i trzydniowe. Byłem republikaninem, zrobiono mnie monarchistą; może nie mnie jednego?


#4konserwy #felikskoneczny #cytatywielkichludzi
Pobierz
źródło: comment_EYYXQHgVGTjIN8ulHCIqGRFTzkoq9Ybf.jpg
  • 4
Przesąd, jakoby taniość dała się urządzić nakazami z góry, wlecze się od czasów starożytnych. Najstarszy z dochowanych cenników „maksymalnych” pochodzi od cesarza Dioklecjana (284–305) i już wtedy pokpiwano sobie z tego. Ponownie wymyślono to w wiekach średnich. W Polsce rządy przestrzegały tego obowiązku „ściśle”. Posiadamy najkompletniejszy z całej Europy zbiór taks od r. 1424, aż do drugiej połowy XVII w. Oczywiście nie zdały się na nic, a ekonomiści polscy zdawali sobie z
Niema syntez; są tylko trujące mieszanki. Cała Europa choruje obecnie na pomieszanie cywilizacyj; oto przyczyna wszystkich a wszystkich „kryzysów”. Jakżeż bowiem można zapatrywać się dwojako, trojako (a w Polsce nawet czworako) na dobro i zło, na piękno i szpetność, na szkodę i pożytek, na stosunek społeczeństwa i państwa, państwa i Kościoła; jakżeż można mieć równocześnie czworaką etykę, czworaką pedagogię?! Tą drogą popaść można tylko w stan acywilizacyjny, co mieści w sobie niezdatność
O demokracji

Parlamentaryzm wymaga jednak dwóch warunków: zamożności powszechnej i decentralizacji. W społeczeństwie ubogim system reprezentacyjny zawsze będzie szwankować, albowiem demokracja wymaga zamożności, bo musi być oparta na jak największej ilości osób niezależnych. Parlamentaryzm zaś przy centralizacji, to już incompatibilia.

Nadto, popełniono błąd, że w imię „suwerenności ludu” przyznano parlamentowi władzę absolutną. Zwycięski konstytucjonalizm nie usunął absolutyzmu, lecz tylko zmienił jego podmiot. Z powodu ruchu rewolucyjnego rozszerzano też prawo głosowania zbytnio i