Wpis z mikrobloga

Mirki ale jaja xD
Wchodzę ja se do sklepu spożywczego po zajęciach na uniwerku wracając do domu. Mam taki okoliczny sklepik, prywatny, pracuje tam pan Janusz i pani Grażyna. Zawsze tam dziwna atmosfera taka bo żadnej muzyczki nie ma i jest jeden regał przez środek, pełno towaru i nierozważnie chodząc by się postrącało rzeczy z półek, taki malutki sklepik a tak dużo towaru. No i jak na spokojną osobę przystało, chodzę sobie, biorę paluszki, dwa piwka, lodzika ( ͡° ͜ʖ ͡°), jakieś inne pierdoły no i staję przy kasie.
Podczas gdy pani Grażynka mnie kasuje, wbija nagle jakiś typ, dość śpieszyło mu się. No i bierze z półek jakieś rzeczy (nie obserwowałem go, słyszałem że bierze), płacę sobie kartą i otwieram torbę od laptopa (noszę w niej tylko zeszyty na zajęcia, torba w miarę dobrze wygląda więc jest rigcz). No i wkładając do środka dwa piwka coś w środku zaszeleściło. Miałem w środku bowiem napoczętą paczkę kabanosów od Olewnika, takie z cielęciną (rano byłem w polo markecie i nie było ulubionych, tych o smaku czili ( ͡° ʖ̯ ͡°)) ale se zjadłem i zostawiłem na później. Jak pani Grażyna to usłyszała, zaniepokoiła się. Mimo, że mnie zna od dawna i codziennie w tym sklepie jestem, kazała pokazać co mam w tej torbie. Ja mówię że kabanosiki napoczęte i że miałem wcześniej. Na szczęście w tym sklepie takich nie sprzedają więc jest spoko, mówi że myślała że wynoszę coś i zdziwiona była bardzo. Mówię że przecież gdzie tam, przecież znamy się i ja nie jestem taki xD
No wspomniałem o tym że jakiś typ wszedł. Kiedy ja z panią Grażyną prostowaliśmy sprawę kabanosów w mojej torbie, pan typ wyszedł bez płacenia. No to ja w długą za nim, on mówi że śpieszy mu się wiec nie ma czasu płacić i ucieka xD No i ja gonię go teraz z telefonem w ręku i z torbą z kabanosami i innymi rzeczami w środku, w sumie beka xD Dość szybko biegnie ale jak go dorwę to będzie trzeba na psy dzwonić czy coś. Jak chcecie wiedzieć potem co dalej się stało to będę wołał
#coolstory