Wpis z mikrobloga

Ziobro, jak twierdzą dawni znajomi, był typem odludka, nie miał znajomych, nie spotykał się z dziewczynami, nikogo do siebie nie zapraszał, co tydzień jeździł do rodziców. W procesie zezna, że „w tamtym czasie jedynymi kolegami byli G. i K.”. G. postanowił wciągnąć go w swoje studenckie rozrywkowe towarzystwo. I tak Ziobro poznaje Marka K. Jednak na imprezach w akademikach i na dyskotekach Ziobro nie potrafił się odnaleźć, siedział sztywny, więc koledzy postanowili zmienić taktykę i w bardziej kameralnym gronie – w konfiguracji ich trzech i trzy koleżanki – spotkali się w mieszkaniu Ziobry.

Ziobro postanowił też zdobyć próbki głosów kolegów, by porównać je z telefonicznym głosem szantażysty. Przy okazji prowokuje, aby ich skompromitować. Odwiedza Marka w akademiku z włączonym dyktafonem pod marynarką i prosi, aby sprzedał mu marihuanę. – Powiedziałem mu, że mogę dać mu za darmo, bo wtedy posiadanie małej ilości było dozwolone, ale handel już nie. On nalegał, aby mu sprzedać. Przed sądem stało się jasne, że mnie nagrywał, bo szukał fałszywego dowodu, że handluję marihuaną. Przed sądem Ziobro zeznał, że K. oferował mu susz za darmo, bo chciał go uzależnić.

Sędzia Zachuta uniewinnił Marka K. W uzasadnieniu napisał o bardzo emocjonalnym stosunku rodziny Ziobrów do całej sprawy. Sporo miejsca poświęca postawie Ziobry w czasie tego procesu: „W postępowaniu pokrzywdzonego zauważa się eskalację stanowiska prezentującego nienawistny stosunek do oskarżonego do tego stopnia, że w ostatniej fazie procesu w obręb podejrzeń adresowanych do oskarżonego Zbigniew Ziobro włącza elementy polityki i światopoglądu, a nawet przestępcze. Podejrzewa oskarżonego o usiłowanie włamania do mieszkania, co wskazuje na zupełne stępienie racjonalnego myślenia pokrzywdzonego. Ta irracjonalność udzieliła się również bratu pokrzywdzonego, który nie znając osobiście oskarżonego, rozpoznaje nawet jego głos przez porównanie go z odtwarzanym głosem z magnetofonu”.

Ale Marek K. odetchnął na krótko. Dwa miesiące po uniewinnieniu ktoś doniósł, że w zarządzie zakładu, którego był członkiem, dochodzi do przekrętów. Choć początkowo miejscowa prokuratura nie znalazła dowodów, aby w ogóle wszcząć śledztwo, sprawą zainteresowała się prokuratura krakowska. Zarzuty postawiła mu Agata Gałuszka-Górska (żona zmarłego posła PiS Artura Górskiego) zaprzyjaźniona z Ziobrą, awansowana za czasów „dobrej zmiany” na zastępcę prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego. I ta sprawa, w zeszłym roku, zakończyła się uniewinnieniem Marka K. Dostał 5 tys. zł odszkodowania.


Ziobro mógłby mieć konto na wykopie. Z artykułu wychodzi, że to frustrat, pieniacz sądowy i oderwany od rzeczywistości, mściwy nienawistnik. Byłoby to godne współczucia, gdyby nie był Ministrem Sprawiedliwości i Prokuratorem Generalnym.

całość: http://www.wykop.pl/ramka/4329809/jak-student-ziobro-nagrywal-swoich-kolegow-ze-studiow/

#neuropa #4konserwy #bekazpisu #ziobro
  • 4