Wpis z mikrobloga

To nie ja tylko potwór i weź wyluzuj.


@Hanyu: #!$%@? o Chopinie - to powiedziałabym do siebie, kiedy byłam w takiej samej sytuacji jak Ty :)

Takie same myśli mnie nachodziły za każdym razem, kiedy miałam wyjść do szerszego grona. Tak się zachowywałam i tak też mnie ludzi traktowali - "nikt mnie nie lubi i źle się tam czuję". Zajęło mi miesiące pracy nad sobą, aby się tego wyzbyć. Przede wszystkim
@przecietna: U mnie nie jest problemem zachowywanie się podczas spotkania, bo raczej jak już przyjdę to jestem sobą i nie zachowuję się tak jak napisałaś. U mnie najgorsze są początki i oprócz wyjścia to i dojście na spotkanie, a nie przemyślenie milion razy czy iść i w końcu spękać. Może czasem bywam dziwna i nie wszyscy rozumieją moją nerdowską naturę, ale raczej też nie zabiegam na siłę, by mnie ktoś polubił.
@Hanyu: w takich wypadkach (over-thinking) pomagał mi medytacja. Albo po prostu skupianie się na swoim oddechu i odpuszczanie niepotrzebnych, negatywnych myśli, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością (nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, ponieważ dotyczą przyszłości = nie wiesz co tak naprawdę się stanie, ale zakładasz najgorsze, nakręcając się na jeszcze negatywniejsze podejście).

Część Ciebie chce wdawać się w relacje społeczne, a część nie - skąd ta rozbieżność?
Część Ciebie chce wdawać się w relacje społeczne, a część nie - skąd ta rozbieżność?


Jako dziecko byłam trochę samotnikiem. Próbowałam wchodzić w kontakty z rówieśnikami, ale byłam dość cicha, spokojna i grzeczna więc nagle to ja stałam się osobą, z której się śmiano i robiono dość mocne żarty. Niestety jako wrażliwa dziewczynka mocno to odchorowywałam, jednak jako dorosły człowiek zaczęłam poznawać wartościowych ludzi, na których tak jakby nie byłam "zmuszona". To