Wpis z mikrobloga

#medycyna #lekarze #nfz

Powiedzcie mi czy na medycynie (studiach w sensie) jest jakaś tradycja uczenia tych bazgrołów na receptach i zaleceniach? Czy po prostu lekarzami zostają totalni debile, którzy nie potrafią wyrazu po ludzku napisać. Dostałem kartkę od lekarza z przepisem brania leków i po 15 minutach siedzenia nad nią nie jestem w stanie rozszyfrować nawet jednego wyrazu. Czy to jest jakaś specjalna umowa między lekarzami, że każdy z nich tak #!$%@? uczy się pisać czy o coś głębszego chodzi, co?
  • 8
@nadmuchane_jaja: studia niejako uczą tego przez to, że notatki na wykładach trzeba robić z prędkością nadświetlną spisując jednoczesnie święte słowa profesora, jak i objawione jego slajdy na raz oraz przez to, że ewentualne wywiady i notatki na ćwiczeniach się pisze dosłownie w powietrzu, stojąc nad pacjentem. A praca w gabinecie tlyko to pogłębia - jak ma 15 minut na wywiad, zbadanie i ogarnięcie dokumentacji (czyli o jakieś 30 minut za mało),