Wpis z mikrobloga

Zjadłbym sobie śniadanie w takim amerykańskim barze przydrożnym gdzies na prowincji, jajecznica z boczkiem, potem pancakes zapijane litrami kawy, spytałbym Johna jak mu się wiedzie dziś, życzyłbym kelnerce Suzzie miłego dnia, potem wsiadłbym do swojego wysłużonego Forda i ruszył z powrotem na swoją farmę polnymi drogami gdzieś na zapomnianym zakątku Midwestu.
Piezoreki - Zjadłbym sobie śniadanie w takim amerykańskim barze przydrożnym gdzies na...

źródło: comment_kxPcxA35A3w88mjgMBuMu2RDUW1jwI0p.jpg

Pobierz
  • 105
@Piezoreki: jak ja Ciebie rozumiem!

Co do samego baru, udalo mi sie znalezc i skorzystac z czegos wygladajacego praktycznie tak jak na tym zdjeciu. Przedmiescia L.A., menu na tablicy z recznie ukladanych literek, stary Ernie na kuchni, sniadanie za kilka dolcow i dolewka kawy od Pani w fartuszku. Mam wrazenie ze to nie byl lokal w klimacie “dinner” tylko autentyczna knajpa z epoki. Ech...