Wpis z mikrobloga

@jordano: Phiu, znaczy się że ze mną nie jest aż tak źle ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ale faktycznie, jeżeli naprawdę zważyłeś się na gęsty kisiel tak, że 5 dni z życiorysu znikło, to powinieneś pomyśleć o tej zamkniętej terapii. Mimo wszystko powodzenia.
@jordano: nie patrz na to co masz w głowie bo głowa chora, ta choroba to alkoholizm. Spróbuj spojrzeć na fakty i wydarzenia tak jakbyś stał z boku. Co byś powiedział obcej osobie w twojej sytuacji, jakie są fakty? Pijesz, nie przestajesz mimo szczerych chęci? To na terapię, bo następnego ciągu albo jeszcze jednego po nim możesz nie przeżyć. Podejmij decyzję i się jej trzymaj
@jordano masz nowe doświadczenie w leczeniu, już wiesz że jednak rady nie dasz, jakaś część Ciebie gdzieś tam w głębi świadomi ciągle myślała że tym razem się uda. Nie udało się, nie mogło się udać, napewno wiesz to z terapii że powrót do alkoholu musiał tak się skończyć. Może teraz łatwiej Ci będzie zaakceptować chorobę, nie pozostaje nic innego jak potuptac teraz na terapię i przekuć tą porażkę w sukces, powodzenia
@jordano: Nie "5 dni picia na grubo" tylko "5 dni byłem #!$%@? jak wieprz". Dla mnie alkoholizm to nie do końca taki powód do współczucia. No chyba że dla bliskich. Nikt Ci nie lał na siłę tylko sam się #!$%@?łeś więc pokaż jaja i się z tego wykaraskaj. Jeżeli czujesz że nie dasz rady to idź na zamkniętą. I nie pisz jakbyś był dumny z "baletów". Trzymam kciuki.
@slapdash: Nie pisałbym tak gdyby to było abstrakcją dla mnie. Wiem że potrzeba dyscypliny albo szoku żeby sie samodzielnie wyrwać. I uwierz że po takich detalach widać brak nastawienia. Bieganie nie zaszkodzi¯\_(ツ)_/¯
Albo zdasz sobię sprawę że pijąc jesteś nic nie warty a każdy odstawiony kieliszek lub niewypite piwo to +100 do zajebistości, albo musisz iść na zamknięty odwyk. I nie ma się co użalać nad sobą tylko otworzyć oczy.