Wpis z mikrobloga

@n_Cariane: To skoro wykonana praca w 7 godzin > wykonana praca w 8 godzin, to czemu pracodawcy nie puszczają wszystkich do domu po 7 godzinie? Przecież dla nich to czysty zysk bo mieliby wydajniejszych pracowników. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@n_Cariane: "Nadal" sugeruje, że to kolejna próba wytłumaczenia, o co chodzi. A tymczasem -- to pierwsza, więc słowo "nadal" jest nie na miejscu. ¯\_(ツ)_/¯
Ponawiam pytanie -- skoro praca po 7 godzin #!$%@? się większą produktywnością, niż 8-godzinna, to czemu pracodawcy nie zapewniają sobie większej produktywności swoich pracowników?
@n_Cariane:
To lepiej trzymać ich tę 8 godzinę i mieć za tą samą wydaną kasę mniejszą produktywność, zamiast większą? Przecież ta argumentacja się kupy nie trzyma. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@n_Cariane:
No ale sam twierdzisz, że w 7 godzin jest wykonane więcej pracy niż w 8 godzin.
Więc pracodawca płacąc za 8 godzin przy pracy 7-godzinnej ma wykonane więcej pracy niż płacąc za 8 godzin przy pracy 8-godzinnej.
Więc albo argument o większej produktywności w 7h jest inwalidą, albo wszyscy co do jednego pracodawcy to debile nie umiejący liczyć. ¯\_(ツ)_/¯
@Polinik: Znajdź w moich postach zdanie w którym napisałem, że człowiek wykona w 7 godzin więcej pracy niż w 8.

Napisałem, że pracuje wydajniej. Mam wrażenie, że nie rozumiesz jednej rzeczy którą byłbyś w stanie zrozumieć obserwując otoczenie. Człowiek pracując odlicza sobie czas do końca pracy. Wykonuje jakieś bezsensowne czynności które zabiją mu czas. Chodzi tu o komfort psychiczny który jest bardzo istotny. Szczęśliwy pracownik to wydajny pracownik.
Napisałem, że pracuje wydajniej.


@n_Cariane:
Czyli wniosek taki, że ten wzrost wydajności nie jest na tyle duży, żeby rekompensować skrócenie czasu pracy.
Więc argument o większej wydajności to żaden argument za skróceniem czasu pracy, skoro większa wydajność pracy nie rekompensuje krótszego czasu pracy. ¯\_(ツ)_/¯

A żeby zrekompensowało -- to pracownik powinien pracować o 14% wydajniej.
Ja u siebie w robocie staram się zwiększać wydajność o 3-4% i to wymaga dużych i
Pracodawcy szczególnie w naszym kraju zaraz pewnie chcieliby ciąć wynagrodzenia.


@n_Cariane: Postawię się w roli adwokata diabła - dlaczego mieliby nie ciąć? Jeśli jest tryb zadaniowy pracy - to ok, rozumiem, że nie ma podstaw do redukcji wynagrodzenia. A jeśli takiego trybu nie ma?
I dwa - jak wyobrażasz sobie podział pracy na produkcji, która odbywa się 24h / dobę? Przy 8 godzinach pracy masz 3 równe zmiany. Przy 7 godzinach
@n_Cariane: masz dużo racji, są badania które próbują korelować nadmiar czasu pracy ze spadającą jej wydajnością. Nie ma chyba definitywnych wniosków na ten temat, ale narody które pracują te 32-35h tygodniowo robią to o wiele lepiej niż nasze 40+.
Gdzieś mi się obiło o uszy (od razu zaznaczam, że nie wiem czy stwierdzenie jest prawdziwe) że zmniejszenie czasu pracy pozwala pracownikowi pracować wydajniej bo ma więcej czasu dla rodziny i na swoje pasje/zainteresowania.

@n_Cariane: Gdyby to była prawda, to pracodawcy by sami zatrudniali ludzi na krótsze zmiany, bez żadnego przymusu państwa.
narody które pracują te 32-35h tygodniowo robią to o wiele lepiej niż nasze 40+.


@iAmTS:
Tylko, że przyczyna i skutek są na odwrót.
Mogą sobie pozwolić na pracę 35h tygodniowo, bo mają większą wydajność pracy.
Bo ich gospodarka opiera się na technologii, jest mocno zoptymalizowana automatyzacją, leanem, kaizenami. A u nas -- cała nasza konkurencyjność opiera się na taniej sile roboczej.
Polski robotnik sam w sobie pracuje równie wydajnie (w rozumieniu
@piekarSOAD:
-NIE MOŻEMY WPROWADZIĆ 8-GODZINNEGO CZASU PRACY, TO ZNISZCZY GOSPODARKĘ
-NIE MOŻEMY ZAKAZAĆ PRACY DZIECI, TO ZNISZCZY GOSPODARKĘ
-NIE MOŻEMY ZALEGALIZOWAĆ ZWIĄZKÓW ZAWODOWYCH, TO ZNISZCZY GOSPODARKĘ
-NIE MOŻEMY WPROWADZIĆ REGULACJI ŚRODOWISKOWYCH, TO ZNISZCZY GOSPODARKĘ
-NIE MOŻEMY WPROWADZIĆ 7-GODZINNEGO CZASU PRACY, TO ZNISZCZY GOSPODARKĘ (jesteś tutaj)
-NIE MOŻEMY WPROWADZIĆ DOCHODU GWARANTOWANEGO, TO ZNISZCZY GOSPODARKĘ
@Polinik: zgoda, ale to co tu jest przyczyną a co skutkiem jest własnie całą sprawą badań. Może być tak jak mówisz.
Temat mi trochę podchodzi pod dyskusję o krzywej Laffera i wysokości podatków :)