Wpis z mikrobloga

Stoję przy kasie w Żabce i czekam aż laska mi skasuje drobne zakupy. Za moimi plecami pojawił się jakiś janusz, waliło od niego tanimi papierosami na kilometr i do tej laski z taką przemową wystartował:
- Jest trzypak piwa u was?
Laska krzywi się, nie wie co powiedzieć. W końcu po dłuższej chwili:
- Trzypak? Czteropak chyba?
- Trzypak piwa w promocji! - janusz już się stresuje.
Laska patrzy na kumpelę kasjerkę, ,która stała obok, ale ta ma #!$%@?. Janusz traci cierpliwość i wychodzi ze sklepu szybkim krokiem. Chyba musiał jeszcze posłać jakąś #!$%@?ą minę bo laska do kumpeli zdenerwowana ździebko:
- Pijaki... to nasza wina, że nie ma tu trzeciopaka?
Jak poszedł to mówię do laski:
- Pani dała mi tego banana? - chyba zbyt skoncentrowałam się na januszu, bo zapomniałam.
- Nie wiem, a dałam? - mówi laska. Spizgana czy co?
Sprawdziłam w zakupach, dała. Uśmiechnęłam się najmilej jak potrafiłam i podziękowałam ślicznie, bo w zakupach też miałam piwko.

Boshe, jaka trauma. A wy się dziwicie, że przegrywy z piwnic nie wychodzą xd

#szczecin #takietam
  • 17