Wpis z mikrobloga

@januszjanuszostwa: To nie tak działa, że UE wie o istnieniu strony lub nie.
Strony tego typu działają tak, że po określonym terminie, do którego zbierane są podpisy, petycja jest przesyłana do instytucji, do której jest kierowana, wraz z listą osób, które ją podpisały.
Więc nie ma znaczenia, czy ta instytucja wiedziała o istnieniu takiej strony, czy nie.