Wpis z mikrobloga

@pogong: "Jakie znasz najgłupsze rozwiązanie problemu, które jednak działa?"

"Myślę, że moją ulubioną historyjką ze świata IT jest historia serwera, który musiał być restartowany za każdym razem kiedy się kompletnie zawiesił. Rozwiązanie? Znajdź starego PC z napędem CD, który za każdym razem kiedy straci połączenie z serwerem wysuwa tackę napędu, do którego przyczepiony jest patyk resetujący serwer. Linia pomiędzy geniuszem a szaleństwem była tam zdecydowanie mglista."

Po prostu ktoś był sprytny
@pogong: Za każdym razem kiedy serwer się wieszał trzeba go było resetować, więc postawili przed nim starego kompa, który za każdym razem jak tracił połączenie z serwerem wysuwał stację CD-ROM. Do stacji przyczepiony był kijek, który wciskał przycisk reset na serwerze
@pogong Pytanie dotyczyło tego że

jakie jest najgłupsze rozwiązanie problemu, które zadziałało


Odpowiedź (w skrócie)

Za każdym razem gdy serwer się zawieszał trzeba było go zrestartować. Rozwiązanie w stylu MacGyvera? Weź stary komputer z dyskiem CD i za każdym razem gdy straci połączenie z serwerem niech wysuwa tackę na płytę CD. Do tacki przymocowany jest patyk, który naciska przycisk resetu i resetuje serwer.
@kovalski: @OperatorHydrolokator: @pogong: @anus_mundi: @paqo: @Fafnucek: @kamil062: @pogong: @Rimfire: @zarowka12: @Gronekmaster: @nowitam: @wodzik:
Sorry, że wołam, ale mam takie mini cool story podobnego typu, ale nie stricte IT.

W dawnych czasach graliśmy sporo w Call of Duty 4 po LANie.
Nie wiem co było z silnikiem tej gry, ale czasami coś się #!$%@?ło i nie chciała się odpalić, pomagało...
Dzisiaj już można dostać takie sprzętowe watchdogi, które wpina się w styki od resetu w płycie głównej a z drugiej strony wpina po USB i instaluje jakiś serwis. Można ustawić jakiś timeout, że jak serwer nie gada ileś tam czasu to zwiera te styki na płycie ;)
Na moim starym kompie miałem też dziwny problem. Jak wcisnąłem strzałkę w górę i enter to zawieszało mi kompa, BIOS piszczał ciągłym dźwiękiem aż do resetu kompa.
Nie wiem czemu ale jak dotknąłem czymś metalowym do obudowy to przestawało.
Zamontowałem długi drut na sprężynie.
Dociskałem do płyty głównej, ruszał dalej, dzięki sprężynie nie musiałem go nawet ciągnąć w drugą stronę :D