Z uwagi na przypadającą dziś rocznicę zrzucenia bomby atomowej na Nagasaki, pomyślałem, że podzielę się z Wami jedną z perełek z mojej biblioteki japonistycznej i przy okazji małym... #coolstory - powiedzmy.
Kilka lat temu znalazłem na Allegro album poświęcony Hiroshimie i Nagasaki w dobrej cenie - 20 złotych, jeśli dobrze pamiętam. Album w języku japońskim, dostałem potwierdzenie od sprzedającego, kupiłem - okazało się, że język publikacji to... esperanto. W jednym z maili sprzedawca napisał:
zdjęcia robiłem sam może pan wierzyć czy nie naprawdę nie znam się na tych językach dla mnie japoński czy koreański czy chiński jedno i to samo przecież na okładce był napis i tytuł . nie jestem oszustem
Miałem dostać zwrot pieniędzy i zatrzymać sobie album, czekałem miesiąc, ale ostatecznie wystawiłem negatywa - tyle co do samej historii, a teraz do rzeczy.
Album to 350 stron świetnych fotografii (jeśli można tak powiedzieć o nich, zważywszy na fakt, co przedstawiają). Więcej rozumiem z japońskich tekstów na niektórych obrazkach, niż z treści albumu, jednak był to z pewnością udany zakup. Oprócz czarno-białych zdjęć zrobionych tuż po wybuchu bomby oraz w ciągu kolejnych dni, tygodni, miesięcy i lat, znaleźć tam można także rysunki dzieci czy obrazy/rysunki, stworzone przez dorosłych, którzy przeżyli ten koszmar.
W komentarzach zamieszczę także kilka stron z samego albumu, który wydany został pod koniec lat 70. Mam jeszcze kilka takich ciekawostek w kolekcji, więc może w niedalekiej przyszłości podrzucę coś innego.
Podobno jedna z pierwszych kilku fotografii, wykonanych krótko po zrzuceniu bomby. Ciekawostka - kilka lat temu oglądałem jakiś dokument na jednym z kanałów typu National Geographic czy Discovery i prezentując m.in. to zdjęcie powiedziano, że odtajniono je niedawno i nigdy wcześniej nie były publikowane...
Na koniec ciekawostka - wydana w 2002 roku pozycja "Nagasaki - tamtego pamiętnego dnia 9 sierpnia 1945". Są to relacje osób, które przeżyły wybuch. W języku polskim znajdziemy też inne pozycje poświęcone tamtym wydarzeniom, np. "Czarny deszcz", jak i dziesięciotomową mangę wydaną w naszym języku przez Waneko – Bosonogi Gen.
W piątek jak co 4 lata pakuję się i przylatuje do Polski. Na codzień mieszkam w Niemczech, ale uważam że to mój obowiązek żeby oddać głos w wyborach. Swój głos oddam na #pis uwierzcie mi że nie chcecie tego w Polsce co dzieje się od pewnego czasu w Niemczech #wybory #polityka
Kilka lat temu znalazłem na Allegro album poświęcony Hiroshimie i Nagasaki w dobrej cenie - 20 złotych, jeśli dobrze pamiętam. Album w języku japońskim, dostałem potwierdzenie od sprzedającego, kupiłem - okazało się, że język publikacji to... esperanto. W jednym z maili sprzedawca napisał:
Miałem dostać zwrot pieniędzy i zatrzymać sobie album, czekałem miesiąc, ale ostatecznie wystawiłem negatywa - tyle co do samej historii, a teraz do rzeczy.
Album to 350 stron świetnych fotografii (jeśli można tak powiedzieć o nich, zważywszy na fakt, co przedstawiają). Więcej rozumiem z japońskich tekstów na niektórych obrazkach, niż z treści albumu, jednak był to z pewnością udany zakup.
Oprócz czarno-białych zdjęć zrobionych tuż po wybuchu bomby oraz w ciągu kolejnych dni, tygodni, miesięcy i lat, znaleźć tam można także rysunki dzieci czy obrazy/rysunki, stworzone przez dorosłych, którzy przeżyli ten koszmar.
W komentarzach zamieszczę także kilka stron z samego albumu, który wydany został pod koniec lat 70. Mam jeszcze kilka takich ciekawostek w kolekcji, więc może w niedalekiej przyszłości podrzucę coś innego.
#ciekawostki #historia #japonia #fotografia #historiajednejfotografii #wojna #iiwojnaswiatowa
Komentarz usunięty przez autora
W języku polskim znajdziemy też inne pozycje poświęcone tamtym wydarzeniom, np. "Czarny deszcz", jak i dziesięciotomową mangę wydaną w naszym języku przez Waneko – Bosonogi Gen.
Dziękuję za uwagę.