Wpis z mikrobloga

Zaczynam coraz lepiej rozumieć te dowcipy o teściowych i mamusiach.
Niedziela, mój jedyny wolny dzień w ten weekend. Różowa zaprosiła mamusię na słodkie. Między 14-15, czyli w porze obiadowej... Super plan. Kwadrans po 15, teściowych nie ma, ja robię się coraz bardziej głodny, ale nie zjem teraz obiadu jak zaraz powinni w końcu się pojawić. Najchętniej bym wyszedł na miasto coś zjeść, ale nie mogę. Zresztą gdyby nie wizyta "teściów" to bym pewnie był ze znajomymi nad jeziorem. Cały dzień w #!$%@?, odliczanie czasu, aż w końcu przyjadą i sobie pójdą, żeby można było w końcu wyjść.
#logikarozowychpaskow #gorzkiezale
  • 2