Wpis z mikrobloga

Na fali wpisów #bekazkatoli i #gimboateizm na swoim przykładzie chciałbym spisać swoje wynurzenia i "dać świadectwo" ( ͡° ͜ʖ ͡°) dlaczego według mnie wszelkie religie są szkodliwe. Byłem wychowany w bardzo tradycyjnej, katolickiej rodzinie, od małego babcia czytała mi biblię dla dzieci taką z obrazkami, no i generalnie wszystko łykałem, aczkolwiek z wiekiem moja wiara słabła, tym bardziej im bardziej się wgłębiałem w same podstawy wiary i jej historię, aż do momentu w którym dopuszczałem sobie z całej tej religii katolickiej tezę, że był sobie gość imieniem Jezus i miał naprawdę rewolucyjne poglądy jak na swoje czasy i w sumie poglądy te są spoko i można kierować się nimi w swoim życiu, no ale wiadomo w tamtych czasach jak by z kogoś nie zrobili bożka, to by nikt nie słuchał co ten ktoś ma mądrego do powiedzenia, więc skoro teraz w XX i XXI wieku wymyśla się na siłę cuda, żeby kogoś uznać za świętego, to co dopiero w tamtych czasach.

No i dalej już po prostu z tradycji i żeby nie urazić rodziny chodziłem dalej do kościołka coraz częściej niestety zgrzytając zębami gdy niepostrzeżenie za bardzo wsłuchiwałem się w niektóre fragmenty czytań czy kazań. Chociaż np. Śp. Kaczkowski, który był kiedyś w mojej parafii miał bardzo spoko te kazania, przez moją mamę notabene z miejsca okrzyknięte lewackimi. To nie zmienia jednak clu problemu, jakiś gość od hary kriszny czy latającego potwora spagetti też może prawić super mądrości życiowe i fajne dawać porady, ale to nie nie zmienia nic w kwestii prawdziwości tych fantastycznych stworów.

A mnie osobiście bardzo irytuje to, że istnieje instytucja, która wyciera sobie gębę prawdą i jak to prawda najważniejsza i prawda was zbawi, prawda was wyzwoli, natomiast zbudowana jest na kłamstwie tysiąclecia, podobnie jak inne religie istniejące i już nieistniejące, już nie wspominając o zamiataniu pod dywan niewygodnych spraw w samej instytucji. A jeszcze bawi mnie jak ktoś mówi, że gdyby wszyscy żyli według 10 przykazań to byłoby super, one to widać, że są od Boga bo takie proste i klarowne. Gorzej, że pełen tekst i okoliczności otrzymania tych przykazań do jest rodem z Gry o Tron, a są one tak klarowne, że jak napiszesz katolikowi, że nie może być kary śmierci, bo jest nie zabijaj, to wyjedzie Ci zaraz z merytoryczną argumentacją jak to w oryginale jest nie zabijaj* bo właściwie to nie morduj, a na krzyżu wisieli i ich Jezus nie zdjął. No czyli super klarowne wszystko. Nie pożądaj żony bliźniego swego, ale męża rozumiem a contrario już można ;)

Z takich powiedzonek ludowych: bez Boga ani do proga, w sensie że jakby nie było Boga to człowieki by nie wiedziały, że ukraść to jest be i nieładnie i zabić* też jest be i nieładnie. Ciekawe tylko, że jakoś na podstawie tej samej książki moralność, wrażliwość przeciętnego katolika była inna 1000 lat temu, inna 500 lat temu, inna 100 lat temu i inna jest dzisiaj. I x lat temu spalić na stosie heretyka było okej i po bożemu, a dzisiaj nie jest. Że x lat temu niewolnictwo było ok i nawet biblia instruowała jak z tymi niewolnikami postępować, a teraz jakoś wiemy że w sumie to niewolnictwo nie jest w porządku i to bez aktualizacji tego Pisma Świętego.

No, a teraz dlaczego wiara i wychowywanie dzieci w wierze są szkodliwe na moim przykładzie. Bo takie pranie mózgu prowadzi do tego, że w życiu zbyt długo byłem zbyt potulny, zbyt skromny, czekałem na nie wiadomo jakie sprawcze działania Pana Boga. I jak widzę na wykopie te mirkomodlitwy z tekstami "o dziewczynę, męża dej Pan, o dobrą pracę, zdrowie", to jest mi po prostu żal. Żal, że zamiast wziąć życie w swoje ręce czekają na interwencję niebiańskiej istoty, która zresztą przy holokauście to nie mogła interweniować, bo były imieniny Józefa, ale Andżelice ześle dobrego męża, bo przecież niezbadane są ścieżki Pana...

Pozdrawiam :)

#religia
  • 8
@Matyson: Co do zarzutu, że kiedyś moralność była inna niż teraz - nie jesteś ani pierwszym ani rewolucyjnym mając takie poglądy, ale w odpowiedź na to jest bardzo prosta:

w dawnych czasach było dla moralnych ludzi dozwolone
coś, czego w naszych czasach moralnym ludziom się zabrania,
i że ze względu na odmienność epok Bóg co innego nakazał
tamtym, niż nakazuje nam, chociaż tej samej sprawiedliwości
i oni służyli, i my służymy.