Wpis z mikrobloga

Podpowiedzcie mi - bo może ktoś się natknął na takie coś...

Idę do biedronki / lidla - kupuje tam między innymi owoc - granat.
Jaki granat jest - każdy (chyba?) wie.

Tego samego dnia w domu - „obieram go” - a w środku „zepsuty”.
To znaczy - cześć jest przegniła - i to różnie - raz kawałek - a raz prawie połowa nie nadaje się do jedzenia.

Co w takiej sytuacji? Pójść do sklepu z paragonem i zwracać ?
Jak to działa ?
  • 9
@osiemsetjeden: spróbować - spróbuje.

Mam tego po prostu totalnie dosyć.
Granata lubię (moje dzieciaki też) - ale ostatnio na 6-7 sztuk kupionych - w 4-5 spora cześć poszła do śmietnika.

Jest to jeden z tych owoców które ciężko przed zakupem ocenić świeżość :/
Próbowałem „na dotyk” - niby męska dłoń po krągłości i jędrności (owocna) pozna świeżość - ale to nie zawsze wychodzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@osiemsetjeden: nie o to chodziło :)
Wiem, ze jak oddadzą - to oddadzą całość.
Ale ile takiego owoca musi być zepsute żeby uznali reklamacje?

W granacie jest (uwaga: strzelam) z 1000 kulek w środku.. ;)
Wiadomo, ze z jednym zepsutym nie bede leciał oddawać..