Wpis z mikrobloga

Tak czytam na wypoku o tych ateistach i katolach, że #gimboateizm i upadek moralny, to i postanowiłem się dorzucić.
Kilka lat temu wujas z ciocią wybrali się w Alpy na urlop (wujas to fanatyk narciarstwa :) i już pierwszego wieczoru trafili na rodaków. Siedzieli sobie w jakimś barze, a tu nagle słyszą język z nad Wisły. Ot, normalna sprawa, przy stoliku siedzi kilku młodych chłopa przy piwku. Wujek, człowiek towarzyski, zaraz chciał się zintegrować przy jakimś trunku, a słychać było że koledzy już wcięci. Zanim to się jednak stało to wujas posłuchał chwilę o czym to towarzystwo tak drze japę, że nawet w zatłoczonym barze idzie usłyszeć. Okazało się, że chłopaki to nikt inny jak młody narybek z #kler, a chwile przy piwku na urlopie umilają sobie... soczystymi kawałkami ze spowiedzi. Tak, chłopaki przerzucali się historiami w stylu "A do mnie to przyszła..." i kręcili #bekazkatoli aż miło, licytując się na opowieści z konfesjonału. Także to tyle jeśli idzie o wartość tajemnicy spowiedzi ¯_(ツ)_/¯
  • 3