Wpis z mikrobloga

Siedzę sobie w swoim dużym gabinecie prezesowym (wiecie arbeit w takiej dużej niemieckiej korpo) , gorąca sekretarka siedzi na biureczku i razem flirtujemy, ona swoim uroczym niemieckim akcentem już planuje nam kolację na wieczór i co będziemy robić po kolacji, a tutaj nagle telefon dzwoni... odbieram pomimo że już dochodzi 12:30 (a wiecie jak to w niemczech w piatek, to już weekend), zaczynam swoim niemieckim "halluuu?". Jakie było moje zdziwienie - słyszę rodaka w telefonie ( ͡° ͜ʖ ͡°) od razu człowiek inaczej traktuje swojego ziomka, wiadomo jak to polacy na emigracji - muszą się trzymać razem, dlatego nie wypowiadam ani jednego słowa po Polsku, co by mu za łatwo nie było i nie chciał pożyczyć ode mnie z 5 ojro na piwo hehehe, co się okazało - gość wiezie paczkę do mojej firmy i uprzejmie informuje że dzisiaj nie zdąży bo stoi gdzieś w "sztale" na jakiejś autobanie - myślę sobie o co kaman? Po uśmiechu blond sekretarki już widzę, że to pewnie wiezie dla mnie jakiś prezent od niej, po cichu liczę na nowy skórzany fotel. Odprawiam gościa, że nic się nie stało (gut gut, kein problem mein fahrer) (już taką mam ekscytację tym nowym fotelem i co planuje sekretarka). Piątek, weekend, nowy fotel, sekretarka, no jestem tak szczęśliwy że dzwonię do firmy transportowej pogratulować fachowego podejścia pracownika ( ͡° ͜ʖ ͡°) a co, może chłopak trafi jaką premię u dziadtransa, albo chociaż czuły uścisk dłoni szefa, niech każdy ma coś z tego weekendu, do zobaczenia jutro ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#bekaztransa #spedycja #dziadtrans
  • 4