Wpis z mikrobloga

Przez kiepską diagnozę jednego weterynarza mój pies ma problemy z chodzeniem.
Jakieś 6 lat temu zdiagnozowano u niego artretyzm, „z którym nic się nie da zrobić”.
Teraz okazało się ze to tzw syndrom końskiego ogona, który można zoperować. Ale ze mój pies ma 15 lat, to już tak nie za bardzo.
Jest jakiś weterynarz na sali? Chciałbym zasięgnąć opini i dowiedzieć się czy są jakieś mniej inwazyjne sposoby leczenia.
#psy #weterynaria
  • 12
@reflex1 teraz jedynie zostaje poprawa komfortu życia psa, czyli leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Np. jakiś z grupy koksybów. Oczywiście po uprzednim sprawdzeniu, czy wątroba i nerki są zdrowe.

Tak mi się wydaje. Do dyplomu jeszcze mi trochę brakuje.
@reflex1: czy pies poza tym jest zdrowy? Czy ma zdrowe serce? Jeśli sam chciałbyś przeprowadzić u niego taką operację, zrób EKG i badania krwi, to pokaże czy pies jest na tyle silny żeby przeżyć narkozę wziewną, która jest uznawana za bezpieczną. Zawsze można poszukać sprawdzonej i dobrej kliniki, która się zajmie zbadaniem psa.
który można zoperować. Ale ze mój pies ma 15 lat


@reflex1: ten pies to pudel miniaturka czy wilczur?
Bo jeśli to drugie to statystycznie już przeskoczył średnią życia i poddawanie go ingerencji chirurgicznej mija się z celem. Neuroprotetyki, dobrze dobrane NLPZty w osłonie, modulatory bólu, fizjoterapia zrobią robotę.
@deptacz_gnoju: Bardziej wilczur, z tym ze kundel. Co to NLPZ?
@Mishkaliina: @matra: W tamtym roku miał badania, wyniki nawet zaskoczyły weterynarza. Serce, wątroba, nerki w bardzo dobrym stanie.
Miał tez wycinane jajka (jakiś guz) i z narkozy wybudził się bez żadnych problemów.

Czyli odradzanie operacje i tylko tabletki?
@reflex1: odradzać albo doradzać może tylko sprawdzony weterynarz. Ja miałam swoją sucz w zeszłym roku operować, ale okazało się, że nie przeżyłaby nawet narkozy wziewnej (co potem i tak zostało podważone). Suka miała wtedy 13,5 roku ,dziś ma 14,5. Również w tej chwili nie robimy już nic - zęby ma zjedzone przez kamień, pazury są za długie, ale sama w sobie jest dosyć krucha i słaba, więc sam stres z obcinania
@matra: No właśnie z tym sprawdzonym weterynarzem jest problem, bo takowego nie mam. Ten co postawił błędna diagnozę miał być niby takim sprawdzonym, prowadził mojego psa przez pare lat. A dwa weterynarz, który robi tego typu operacje u mnie jest tylko jeden, wiec zbyt dużego wyboru nie mam.
@reflex1: @matra: niesprawdzony weteryniorz odradza. Zabieg cauda equina to nie w kij dmuchał typu obciąć jajka, tylko poważna operacja neurochirurgiczna.
Poza tym skoro miał wywalane jajka w związku z guzem, to ma cauda equina wtórnie do tego (guz czynny hormonalnie-> rozrost prostaty-> ucisk na odcinek lędźwiowo-krzyżowy). Dobrze by było zrobić tomograf okolicy, czy może przypadeczkiem nie ma tam zmian przerzutowych.
A dwa weterynarz, który robi tego typu operacje u mnie jest tylko jeden, wiec zbyt dużego wyboru nie mam.


@reflex1: no ja z drugą suką jadę do Bohumina zimą. Zamiast 300-400zł zapłacę ok 1500zł calościowo, ale będę w najlepszej klinice w tej części Europy - fakt, że sporo kasują za renomę, ale coś za coś. Także ten.. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@deptacz_gnoju: To bardziej była cysta. I co to ten NLPZ?
@matra: Ja mogę tez zamiast w Genewie zrobić w Bernie, najlepszej klinice Szwajcarii, a podobno i Europy. Z tym ze chciałbym się dowiedzieć czy warto, bo jak mu to znacząca pomoże to mogę wybulić te 3000- 4000 chf, ale jak to nie za dużo zmieni, to trochę bez sensu.
@reflex1: no ja już Ci tego nie powiem, bo jak pisałam wyżej - imo najpierw powinien to określić weterynarz. Jakoś nie rzuciło mi się w oczy, żebyś pisał coś na ten temat. Fajnie jest zaczerpnąć porady w internecie, ale sam rozumiesz, że to nie jest jednoznaczne. Ja swojej też postanowiłam nie męczyć, ale to po części dlatego, że nawet nie ma możliwości pełnej diagnozy w jej stanie.
btw - niesteroidowe leki