Aktywne Wpisy
BiauekRemover +199
Ktoś z piewców pamięci złotej rybki może mi wyjaśnić dlaczego za Tuska było gorzej niż za PiSu? Nawet nie gorzej, źle po prostu, ja czasy ich kandydatury pamiętam jaki rozkwit firm i gospodarki a nie rekordy likwidacji i upadłości, o cenach nie wspominając
#wybory
#wybory
Adamfabiarz +37
Przypominam poprzednie rządy PO-PSL dla smarkaczy co nie znają / jeszcze się nie interesowali, oraz dla tych co zapomnieli:
1) Zarobki były niższe,
2) siła nabywcza średnich zarobków była niższa,
3) nie wspominając o płacy minimalnej poniżej granicy ubóstwa.
4) bezrobocie było znacznie wyższe
5) istniała republika kolesi - Platforma + zaprzyjaźnieni biznesmeni zgarniali całą śmietankę i większość wytworzonego PKB
6) jeśli chodziło o inwestycje gospodarcze lub poprawę warunków bytowych społwczeństwa to
1) Zarobki były niższe,
2) siła nabywcza średnich zarobków była niższa,
3) nie wspominając o płacy minimalnej poniżej granicy ubóstwa.
4) bezrobocie było znacznie wyższe
5) istniała republika kolesi - Platforma + zaprzyjaźnieni biznesmeni zgarniali całą śmietankę i większość wytworzonego PKB
6) jeśli chodziło o inwestycje gospodarcze lub poprawę warunków bytowych społwczeństwa to
Ostatnio byłem z Olą na Święcie Grzyba w Sokolu pod Michałowem. Cały dzień spędziła przy stoisku Nadleśnictwa Żednia wykłócając się z leśniczymi o to, które gatunki gołąbków są jadalne, a które trujące. Mało co nie doszło do rękoczynów. W końcu, po długich dyskusjach, czy siedmiolatka może zostać leśniczym, dostała w końcu smycz, legitymację i taką plakietkę, dzięki której możemy wjeżdżać z Olą autem do każdego lasu na terenie całej Unii Europejskiej. Potem poszła do staruszek sprzedających grzyby w słoikach i pouczała je, jakie są optymalne proporcje wody do octu. W konkursie grzybobrania zajęła oczywiście pierwsze miejsce, deklasując nawet geniusza Eugeniusza Makówkę, który mimo utraty wzroku nadmiernym spożywaniem alkoholi metylowych uznawany jest w Puszczy Knyszyńskiej za niedościgniony wzór sztuki grzybiarskiej. Geniusz Eugeniusz wpadł podobno z tego powodu w depresję i obraził się na las.
Ola od niedawna ma telefon i dzwoni do mnie czasami z Warszawy. Pyta oczywiście o to, czy w lesie są grzyby.
Rozmowy te wyglądają podobnie:
– Radek, są grzyby? – pyta Ola
– Trochę jest – odpowiadam.
– Żal.
– Zebrałem dzisiaj kilka podgrzybków – mówię.
– Żal.
– Jest jeszcze sporo opieniek.
– Żal.
– A, i dzisiaj znalazłem borowika syjamskiego z dwoma głowami.
– Żal.
– Jak przyjedziesz, to pójdziemy na grzyby, obiecuję.
– Obiecaj mi tylko, że wszystkich nie wyzbierasz!
– Obiecuję!
#grzyby #podlasie #puszczaknyszynska #pasta
https://radeko.wordpress.com/2018/09/21/moja-siostrzenica-ola-jest-fanatyczka-grzybiarstwa/