Tak w kontynuacji mojego wcześniejszego wpisu (nie umiem linków w aplikacji)
No i udało się. W ostatniej chwili dołączyła do nas jeszcze jedna dziewczynka. Udało mi się opanować całą ferajnę i Po 30-minutowym spacerze, w trakcie którego przeszliśmy chyba z 500 metrów :) wróciliśmy do rodziców. Udało mi się opanować całą ferajnę - każdy spróbował, że woda w morzu jest naprawdę słona - każdy zobaczył na własne oczy, że fale zacierają ślady - każdy przynajmniej raz kogoś ochlapał - każdy przynajmniej raz został ochlapany - każdy przynajmniej raz się przewrócił - wszyscy zgodnie narzekali, że ich nogi bolą
Nawet widzieliśmy prawdziwą meduzę, ale dzieciaki nie wyraziły zainteresowania (w przeciwieństwie do mnie - jeszcze nigdy nie widziałem )
Na koniec wszyscy nazbierali muszelek. Może to i niewiele, ale jestem z siebie zajebiście dumny, że dałem radę opanować towarzystwo. Awansowałem jednocześnie na wujka, onkela i diadię :)
Tak w kontynuacji mojego wcześniejszego wpisu (nie umiem linków w aplikacji)
No i udało się. W ostatniej chwili dołączyła do nas jeszcze jedna dziewczynka. Udało mi się opanować całą ferajnę i Po 30-minutowym spacerze, w trakcie którego przeszliśmy chyba z 500 metrów :) wróciliśmy do rodziców. Udało mi się opanować całą ferajnę
- każdy spróbował, że woda w morzu jest naprawdę słona
- każdy zobaczył na własne oczy, że fale zacierają ślady
- każdy przynajmniej raz kogoś ochlapał
- każdy przynajmniej raz został ochlapany
- każdy przynajmniej raz się przewrócił
- wszyscy zgodnie narzekali, że ich nogi bolą
Nawet widzieliśmy prawdziwą meduzę, ale dzieciaki nie wyraziły zainteresowania (w przeciwieństwie do mnie - jeszcze nigdy nie widziałem )
Na koniec wszyscy nazbierali muszelek. Może to i niewiele, ale jestem z siebie zajebiście dumny, że dałem radę opanować towarzystwo. Awansowałem jednocześnie na wujka, onkela i diadię :)