Wpis z mikrobloga

Czasem na drodze spotykam kierowce frustrata, który siedzi mi na ogonie 5cm od tylnego zderzaka. Niestety brakuje mu mocy albo umiejętności, żeby wyprzedzić i równocześnie brakuje mu honoru i mózgu, żeby utrzymać bezpieczny dystans. Wówczas zwalniam celowo do prędkości, przy której będę czuł się bezpiecznie i nawet ostre hamowanie nie spowoduje, że ów frustrat bez zdrowego rozsądku i nie zachowujący bezpiecznego dystansu do poprzedzającego go auta, zrobi mi z dupy jesień średniowiecza. Widzę wtedy w lusterku wstecznym jak mu gula rośnie i robi się cały czerwony bo jemu się tak śpieszy, ale nie wyprzedzi mnie ani nie zwiększy dystansu i po kilkunastu minutach robi się za mną ładny ogon takich frustratów, którzy nie potrafią wyprzedzić i czuję się spełniony w roli szeryfa drogowego
( ͡° ͜ʖ ͡°)


#polskiedrogi #szeryfdrogowy
  • 9
@Gvizdec: Dziś miałem tak na autostradzie, dwa pasy. Jadę spokojnie, ja i auto przede mną zabieramy się za wyprzedzanie kilku ciężarówek. Za ostatnią jechał jeszcze jeden gość, ale widać mu się nie spieszyło. Facet przede mną już wyprzedza to auto z prawej, w tym momencie na ogon wsiada mi jakieś stare Camaro, czy inne amerykańskie sterane dziadostwo. Siedzi mi na zderzaku. Facet przede mną zwalnia pod górkę. Camaro decyduje się wziąć
@Gvizdec z takim nastawieniem lepiej nie opuszczać domu, tym bardziej, że robiąc tak jak opisałeś tylko powodujesz, że agresja i zniecierpliwienie u kierowców za tobą narasta. Słabe, a jeszcze słabsze jest, że czerpiesz satysfakcję z robienia komuś na złość i niestety świadczy o zaburzeniach psychicznych.