Wpis z mikrobloga

@drzuo: no nie wiem, soa leciało czasem dziecinadą (strzelaniny itd) ale w mayansach to jest do potęgi - strzelanina na cmentarzu groteska, jadą mayansi - czekają na nich 3 inni (w tym alvarez) ich włączenie się do grupy znowu groteska (nie wiem, muzyka, pozycja na motocyklu) coś cały czas po prostu się nie klei, sceny gdzie rebelski przechadzają się po rynku powielane do obrzygu
scena jedna po drugiej średnio się kleją
@Ligniperdus: mi pierwsze 3 odcinki SoA też nie podeszły, na dwa razy zaczynałem serial. Może się rozkręci. Co do postaci masz zdecydowaną rację, w SoA był Chibbs, Happy, Tag, Juice, Opie każda z postaci coś od siebie dawała, miała jakiś wątek. Tutaj jest EZ i cholera wie kto jeszcze :D. Presidente Bishop to kuźwa jak przewodniczący szkolny, tak czy siak musi wychowawcy (Alvareza) o wszystko zapytać