Wpis z mikrobloga

Wykopki, mam problem - może ktoś się zmierzył z podobnym i będzie w stanie doradzić?

Mieszkanie własne w starej kamiennicy. Mieszkanie na wysokość ok. 3,5m, w łazience sufit podwieszany.

W tym roku sąsiedzi z piętra wyżej zalali mi 2 razy łazienkę. Za pierwszy razem przeciek ze spłuczki (dość konkretny) - sufit odmalowany na ich koszt i wymienione halogeny. Za drugim razem okazało się, że jest przeciek między kabiną prysznicową, a kafelkami i znowu była mała powódź u mnie - tym razem zgłoszone do ich ubezpieczyciela i dostaliśmy odszkodowanie (śmieszna kwota swoją drogą). Łazienka piętro wyżej została wyremontowana od podłogi po sufit, żeby uniknątakich akcji w przyszłości. Właścicielkę mieszkania poznałam osobiście, bardzo fajna i ugodowa babka, z którą da się wszystko załatwić.
2 tygodnie temu dostałam maila z administracji, że podobno zalewam lokal niżej - Klub Seniora, czy coś takiego. Pojechałam do mieszkania i o ile u mnie podłoga sucha to na suficie znowu wyszły „kwiatki”. Problem w tym, że od czerwca mam zakręconą wodę bo mieszkam gdzie indziej. Przylazł hydraulik ze wspólnoty, popatrzył, nic nie stwierdził i poszedł. W piątek podjechałam do mieszkania po kilka rzeczy i znowu strumyk z sufitu, podłoga mokra. Po telefonie do sąsiadki z góry dowiedziałam się, że u nich nic nie leci i jest sucho.

Więc gdzie jest kurła problem?! Kto odpowiada za rury między piętrami?
  • 4
  • Odpowiedz
@koordynatorkamagazynu: stare kamienice maja to do siebie, ze maja bardzo stare rury. Jeśli u sąsiadki jest sucho, to pewnie pękło gdzieś między piętrami w ścianie i woda cieknie powoli. Administracja musi zlokalizować gdzie dokładnie pękło bo może to być nawet nad sąsiadka.
  • Odpowiedz