Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki mam taki problem mianowicie chcę odejść od partnera i nie wiem jak to załatwić... Jestem z nim już ponad 6 lat, bywało różnie - raz lepiej, raz gorzej. Jest to osoba dość zaborcza, chcąca spędzać ze mną 24/7. Jakiekolwiek wyjście z domu wiąże się z jego obrażeniem się na mnie, najlepiej jakbym siedziała całymi dniami tylko w jego towarzystwie i to najlepiej w domu.. Sprawa jest o tyle trudna, że jakiś czas temu powiedziałam mu, że już nic do niego nie czuję i chciałabym odejść, ale jest to niestety typ osoby depresyjnej. Po mojej częściowej wyprowadzce przestał chodzić do pracy (takiej o której wielu Polaków w młodym wieku może tylko pomarzyć..), nie śpi, nie je, pisze, że coś sobie zrobi. Nie wiem co mam robić, rodzice też są przeciwni mojej decyzji bo już sie przyzwyczaili, bo fajny, bo mądry i szczerze mówiąc mam wrażenie, że bardziej martwią się o niego niż o mnie... A ja jestem w okropnym stanie psychicznym. Nie jest tak, że tylko same złe momenty miał miejsce, ale czuję się po prostu źle, czuję, że to nie to i nie chcę żyć w kłamstwie i udawać, że go kocham.. Jak czytam, że jestem jedynym sensem jego życia i że chciałby mieć teraz raka to jakby ktoś postrzelił mnie w serce... W związku z tą sprawą musiałam rzucić pracę, a mam na głowie wynajem mieszkania, do którego nie chcę wracać.. Fundusze się kończą a ja jestem w okropnym stanie, niezdolna do nauki i nie wiem jak definitywnie zakończyć tę sprawę... Wynajęcie drugiego mieszkania nie wchodzi w grę, a w miejscu, w którym jestem obecnie nie ma szans na pracę.. Czuję się jakbym sama z tym wszystkim została, on w ogóle nie myśli o moich uczuciach, chce żebym z nim była nawet pomimo, że go nie kocham... I wiem że juz tak się nie stanie ale jemu to nie przeszkadza, byle bym była obok.. Nie wiem co robić, jedyne myśli jakie krążą mi po głowie to te najgorsze. Gdybym nie była takim tchórzem to już dawno bym to zrobiła, mając kilka nieudanych podejść wiem, że nie dam rady a ból psychiczny jest okropny.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 14
Po mojej częściowej wyprowadzce


@AnonimoweMirkoWyznania: coooo?

W związku z tą sprawą musiałam rzucić pracę, a mam na głowie wynajem mieszkania, do którego nie chcę wracać..


trudno mi znaleźć związek pomiędzy zostawieniem go, a koniecznością rzucenia pracy. może rozjaśnisz? nie baw się w żadne półśrodki i "częściowe wyprowadzki". co to znaczy w ogóle? spakuj się i wyprowadź całkiem, pożegnaj się z nim, a potem ignoruj jego szantaże emocjonalne i tyle.

Nie wiem
No wygląda jakbyś się wplątała w bardzo toksyczny związek. Sporo wzorców zachowań twojego partnera wskazuje że może być tzw. wampirem energetycznym.

Najlepiej czym prędzej #!$%@? z tego chorego układu bo będzie tylko gorzej. Niezależnie jak duże poczucie winy stara się w tobie wzbudzić to nie jest twoja wina. Masz prawo być szczęśliwa. A jeśli czujesz, że sama nie dasz rady tego skończyć i nie masz wsparcia nawet od własnej
ŚwiętyEkolog: xDDDDDD Marnuj sobie życie dalej.
Ja prdl, no jak odejść. Ogarniasz nowe lokum, pakujesz się, zabierasz wszystkie swoje rzeczy i nara. Wszelkie pozostałe finansowe sprawy załatwiasz przez telefon. nie mówisz gdzie mieszkach, zmieniasz numer, zapominasz, zaczynasz normalnie żyć.
Nie rozumiem po co robicie sobie zawsze pod górkę i wymyślacie z dupy sztuczne przeszkody. Typ manipuluje tobą jak małym dzieckiem a ty jesteś taka głupiutka i naiwna, że w to wierzysz.
@AnonimoweMirkoWyznania:
@ŚwiętyEkolog

Taaak, dziewczyna ma zmienić numer, który ma od x lat, bo jakiś pacan ją nęka? To on ma problem, nie ona. Zablokuje go w sieciach społecznościowych to pozaklada milion nowych kont, zablokuje jego numer to kupi pierdyliard starterów. Takie osoby są chore psychicznie. Nie działają na nie rzeczy, które działają na normalnych ludzi.
I co z tego, że zmieni lokum i nawet numer skoro jej rodzice mu go pewnie
@AnonimoweMirkoWyznania:
Chciałam jeszcze sprostować jedną rzecz, bo nie mogłam edytować poprzedniego komentarza, że wyprowadzkę od niego uważam za absolutną konieczność i oczywistość.
Chodziło mi jedynie o to, że jeśli typ jest zdesperowany to czasem nie jest to całkowite pozbycie się problemu (jak niektórzy uważają).

W tej sytuacji bycie konsekwentnym to najlepsza z możliwych opcji. Jeżeli do gościa nie będzie docierać, trzeba sięgnąć po zdecydowane, a nawet prawne rozwiązania. Pomoc psychologa, a
Gshskwob: Miałam bardzo podobną sytuację. Tak mnie potrafił zamęczyć, szantazowac że coś sobie zrobi, angażować w to moją rodzinę, niszczyć mnie psychicznie, że zrezygnowana wracałam żeby po prostu już mieć spokój. Takich prób odejścia miałam chyba ze trzy, za każdym razem był ten sam schemat, aż w końcu zebrałam w sobie wystarczająco dużo siły żeby wyjść z tego bagna.

Osoby, które nie były w takiej sytuacji widzą proste rozwiązanie, odejść, zmienić
@AnonimoweMirkoWyznania: typ szantażuje Cię emocjonalnie, trzeba mieć wywalone na te akty smutku.
Mnie to już kilku mówiło, że się zabiją beze mnie i wiesz co? Żyją i mają się dobrze ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nie marnuj sobie życie na kogoś kogo nie kochasz i kto ściąga Cię w dół. Nikt za Ciebie życia nie przeżyje a każdy zmarnowany dzień przepada bezpowrotnie.
Ja dwa razy odwlekałam pewne dezycje
ElfickiBydlak: @pysznie:

Taaak, dziewczyna ma zmienić numer, który ma od x lat, bo jakiś pacan ją nęka? To on ma problem, nie ona.

No właśnie nie. To ona ma problem. Z nim.
Co to za filozofia zmienić numer? Przecież to nie pesel.
@Gshskwob A idźcie wy wszystkie w cholerę. Zamiast wspomóc dziewczynę to jeszcze ją zniechęcacie "jakie to trudne, ciężkie".
A gówno. Trzeba działać stanowczo, a jeżeli ktoś jest upierdliwy,