Aktywne Wpisy
pijmleko +5
#powstaniewarszawskie #niemcy #ukraina
Dlaczego w sumie nie pałamy do Niemców taką samą niewieścią jak do Ukraińców?
Dlaczego w sumie nie pałamy do Niemców taką samą niewieścią jak do Ukraińców?
Durisil +88
Rozwala mnie ten KULT #!$%@? w tym kraju, a szczególnie to co widzę na wsi.
Przykłady?
Codziennie sąsiad kosi trawę, a jest już tak krótka, że ryje kosiarką w samym piachu.
Mój stary każe przenosić cegły czy blachę z miejsca na miejsce, żeby tylko coś robić.
Dużo ludzi tu jest starych, na emeryturach, a i tak łażą, stukają czymś, robią bezsensowne rzeczy, żeby tylko robić.
Eh, ale to już tak wgrane w
Przykłady?
Codziennie sąsiad kosi trawę, a jest już tak krótka, że ryje kosiarką w samym piachu.
Mój stary każe przenosić cegły czy blachę z miejsca na miejsce, żeby tylko coś robić.
Dużo ludzi tu jest starych, na emeryturach, a i tak łażą, stukają czymś, robią bezsensowne rzeczy, żeby tylko robić.
Eh, ale to już tak wgrane w
Ciekawa historyjka jaka wydarzyła się na terenie ziem odzyskanych w miejscowości Nysa, w roli głównej występują fortepian oraz rosyjski oficer. Granica sokoła Jarosław Abramow-Newerly (ten od "Nawiało nam burzę")
- Jeszcze jeden przykład, panie Jarosławie - rzucił pan Jan.
- Raz idę sobie po Nysie i widzę, że radziecki oficer rozmawia z jakimiś dość szabrowymi typami, najwyraźniej szabrownikami, bo stali z dużą platformą wyładowaną niemieckimi meblami..
- Szabrowy to po warszawsku szemrany?
- Tak. Typ spod ciemnej gwiazdy. Lump społeczny. Z bud szabrowych, mówiło się u nas w Czortkowie...
- To stąd pewnie wzięło się słowo „szabrownik”?
- Rozumi się, panie Jarosławie. My tych z centralnej Polski, co rabowali po niemieckich domach, tak nazwali. Szabrownicy. I ci właśnie szabrownicy grasowali w Nysie, proszę pana. Zatrzymałem się, a ten oficer zwraca się do mnie:
- Towariszcz, skazy im, sztoja choczu od nich pakupat’ etot rojal!- Wskazał piękny fortepian, który ci szabrownicy mieli na platformie.
Ja im przełożyłem, a oni mi na to:
- Panie drogi! Rusek chce ten fortepian za pięć litrów spirytusu i my za taką cenę mu nie damy. Pijany chyba.
Widzę, że Rusek istotnie chwieje się na nogach, potrząsa kanistrem w ręku i ponagla ich:
- Bystro, dawajtie, pany, rojal, i bieritie spirt! - A pany nie chcą i targują się z nim. Czuję, że ten meloman wkrótce może przestać być grzeczny i jak Kozaków zostawić podarok, więc mówię im:
- Panowie, nie targujcie się z nim, bo on zamiast kanistra wyjmie pistolet, weźmie ten fortepian sam i jeszcze któregoś z was zastrzeli.
W końcu się zgodzili, oficer rozkazał swoim żołnierzom wnieść ten fortepian na drugie piętro willi, w której kwaterował. Ci z wielkim trudem wtaszczyli go po schodach, bo ten koncertowy fortepian był wyjątkowo ciężki i długi. No, myślę sobie, teraz zacznie się bal. Czastuszki, pijacka orgia i granie. Będzie „Katiusza”: „Razcwietafy jabłoni i gruszy”. Nadstawiam ucha, a tu tymczasem drzwi balkonowe otwierają się, staje w nich ten oficer i, krzycząc do nas:
- Smotritie, polskije pany! Kakoj budiet konciert! - każe swym sołdatom zrzucić fortepian z góry. Sołdaty bez słowa spełniają rozkaz i piękny fortepian leci z drugiego piętra w dół, roztrzaskując siew driebiezgi na naszych oczach. Struny gną się z jękiem, lakierowana pokrywa pęka, no, widok straszny. Serce się ściska. A ten bydlak, rechocząc ze szczęścia, strzela w górę.
- Zapartiu! Za Stalina! Wot i uwidieli, pany. Dalsze koncierta nie budiet! - i dumny ze swego występu zwycięsko zamyka drzwi.
W tym kontekście, pomyślałem, „Fortepian Szopena” Norwida brzmi proroczo:
„(...)
I znów widzę, acz dymem oślepian,
Jak przez ganku kolumny
Sprzęt podobny do trumny
Wydźwigają... runął... runął - Twój fortepian!
Ten!... co Polskę głosił - od zenitu
(....)
Nawołując: "Ciesz się późny wnuku!...
Jękły głuche kamienie - Ideał sięgnął bruku - - "
http://lubimyczytac.pl/autor/13832/jaroslaw-abramow-newerly
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/53639/granica-sokola
... co może pójść "nie tak"?