Wpis z mikrobloga

@saakaszi: Moim osobistym faworytem jest użytkownik z nickiem zaczynającym się na literę "L" - od jakiegoś czasu śledze jego posty... i, cóż, może na przykładzie.

Mamy znalezisko dotyczące UPADAJĄCEJ SZWECJI. Ktoś tam pisze, że info jest fejkowe, bo oficjalne dane mówią co innego. Wtedy pojawia się L, cały na biało - i on był w Szwecji, on tam studiował i pracował przez parę lat, on to widział na własne oczy, że
@saakaszi skoro jest ich w Polsce kilka milionów, a na marsze równości chodzi ich kilka tysięcy (To w Warszawie, w innym miastach znacznie mniej) to chyba większość ma te marsze faktycznie gdzieś.

I przecież to nietrudno mieć znajomego/spotkac/mieć kontakt z osobą lgbt skoro jest ich taka ilość w społeczeństwie. I zapewne duża część osób, w tym prawaki, jakiś tam kontakt z nimi mieli.
@saakaszi: ej no, ale przecież statystycznie gejów jest tyle podobno, że każdy z nas zna przynajmniej kilku. Statystycznie więc jest duża szansa, że wśród kilku(nastu) gejów trafi się jeden gardzący paradami ( ͡° ͜ʖ ͡°)