Wpis z mikrobloga

Znalezione na fb
#dzieci #heheszki i może trochę #pasta ( ͡º ͜ʖ͡º)

"Poniedziałek, 21.00 na zegarze. Za oknem ciemno, zimno, pada.

Młodsza już śpi. Starsza szoruje zęby w łazience.

Czujecie już dramat wiszący w powietrzu, nie?

Bo otóż Starszej się PRZYPOMNIAŁO. O 21.00.

Że na JUTRO listki jesienne panifychofafczyni kazała przynieść. I dynię.

NA JUTRO. 21.00. Ciemno, zimno, pada.

Ja w domu nie przeklinam, cisnę więc #!$%@? do wewnątrz, implozja lvl master.

Listki #!$%@?, mieszkamy na zadupiu, tu jest dużo listków. Mokrych, zmarzniętych, burych. W ciemności za oknem.

Dynia na naszym Zadupiowie? Trzy najbliższe sklepy to monopolowe, w których można co prawda kupić dyniówkę, ale póki nikt nie wynajdzie odwrotnej destylacji, to kupiłabym ją tylko celem zaaplikowania doustnego, aby znieczulić skołatane nerwy.

Wysyłam więc Starego, odpowiednio go motywując, bo wiecie, chłop nie ogarnia, o co dramat. Peroruję zawzięcie i on już prawie wierzy, że jest kosmonautą, że leci z misją na Marsa, Stary, zdobądź dynię a uratujesz ludzkość, od ciebie zależy los wszechświata!

Ja tymczasem kładę Starszą do łóżka, po czym przyodziana w siedemdziesiąt warstw odzieży i przeciwdeszczową kapotę, z latarką-czołówką poszukuję listków, które nie byłyby zeżarte, obdeptane, bure i mokre w #!$%@?. Powoli dociera do mnie, że to misja samobójcza.

Karykaturalnie schylona w rowie dyskutuję przez telefon ze Starym, który mówi, że sklepy pozamykane, ale pod MarketemNieDlaPospólstwa jest instalacja artystyczna. Bierz, mówię, bierz! Ale on się boi, uwaga, że kamery. #!$%@? do granic, mokra, wypięta krzyczę szeptem (każdy kto ma dzieci umie krzyczeć szeptem): kamery srery, ZASŁOŃ RYJ I BIERZ! Ja tu się w rowie wypinam, boję się, że mnie jakiś jeleń dojedzie, a ty dyni nie #!$%@??

Godz. 23.00. Zmęczeni, brudni, wymarznięci odparowujemy z organizmów resztki adrenaliny.

Starsza budzi się, tupta do salonu i mówi, że jej się PRZYPOMNIAŁO, że panifychofafczyni mówiła, że te listki i dynia to DLA CHĘTNYCH.

Więc jeśli w lokalnych wiadomościach usłyszycie, że w okolicach Piły (wielkopolskie) ktoś masowo kradnie dynie albo że odnotowano jakieś dziwne wycie i zawodzenie w lesie, chyba wilki, to nie martwcie się.

To tylko my..."
  • 6
@asique: nie wiem, jeszcze tego nie przeżyłam na własnej skórze :D @Sramnapsajakgorucham: przypomniało mi się jak kiedyś tak mamie zrobiłam xD powiedziałam jej o 22 ze na następny dzień potrzebuje ludzików z żołędzi i kasztanów xd nie była zachwycona ( ) @animiesiewaz: ja nie wiem co bym zrobiła xd na pewno byłabym wkurzona :D
@animiesiewaz: niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto nie mówił rodzicom o 22, że na jutro potrzeba fafkulce do szkoły xD mój brat nagadał rodzicom, że jutro o 6 wyjazd na wycieczkę, zimno ciemno auta nie mieliśmy a wycieczka na 10 za dwa dni xD a mi ojciec robił lampion z kanistra z żarówką, skończył jak już spałam, bo potrzeba na jutro ( ͡° ͜ʖ ͡°)