Wpis z mikrobloga

Mirki potrzebuję pomocy. Wynajmowałem do 31.10.2018 mieszkanie, z w/w dniem skończyła się umowa najmu. Wszystko płacone na czas, żadnych problemów z mojej strony. Z racji tego, że było to przed długim weekendem zadzwoniła do mnie w piątek i poinformowała, że do 30.10 muszę opuścić lokal, odpowiedziałem, że 30.10 się wyprowadzam po pracy i nie jestem wstanie zdać mieszkania tego dnia, a umowa jest do 31. Zaczął się wrzask na co odpowiadałem spokojnie ale konkretnie. Wyszło, że ma wyjazd na długi weekend i nie może 31.10 odebrać. Zaproponowałem kompromis, późnym wieczorem. Mąż właścicielki wyrwał telefon i powiedział, że nie ma problemu 30.10 przed północą. Ok, po 20 minutach dostałem sms od niej, że do 20. Skończyło się, że mieszkanie zdałem o 23:00. Do rzeczy chodzi o zwrot kaucji. Umowa była jasno określona, że do 10.11 muszę dostać zwrot na konto bankowe, kontakt z właścicielką jest , tylko szuka dziury, żeby nie oddać kasy (1700zł) mało dużo, nieważne - Wódki bym miał za to do końca roku. Argumentem do umniejszenia kaucji jest fakt, że kupiła u mnie garaż (zwykły blaszak), który postawiłem u niej na działce, a potem odsprzedałem, gdy już był niepotrzebny jej za połowę ceny (używany 1,5 roku) - warunkiem było, że muszę zdemontować garaż, dodatkowo kazała mi zostawić w mieszkaniu śruby montażowe (8 śrub M14 z nakrętkami + blachowkręty z podkładkami metalowo-gumowymi). Używanie tępych blachowkrętów uznaje za śmieszne, ale poprosiła to zostawiłem. Nowa lokatorka najprawdopodobniej wyrzuciła śruby ( ͡° ͜ʖ ͡°) i zaczyna się jazda. Mam obawy, że nie będzie chciała dokonać zwrotu pieniędzy z kaucji, gdzie uwaga brama jest zupełnie innym tematem, niedotyczącym umowy najmu. Mirki proszę o pomoc jak działać, by odzyskać hajs. Prawnikiem nie jestem, tylko inżynierem. Załączam rozmowę w komentarzach: #wynajem #mirkopomusz #pomocy #mieszkanie #prawnik #pytanie
TomTailor100 - Mirki potrzebuję pomocy. Wynajmowałem do 31.10.2018 mieszkanie, z w/w ...

źródło: comment_q96YUcNQI0icbZxTflZDox5CI1cso7U1.jpg

Pobierz
  • 13
@BajerOp: Nie chodzi o śruby, sąsiadów wynajmujących 15 mieszkań (to była wielka chata na mieszkania 25-40 metrowe) w ciągu dwóch lat miałem wielu. Niektórzy mieszkali rok, inni 4 miechy. Wiem, że ona robi wszystko by nie oddać hajsu. Sądziłem, że ja nie będę miał problemu bo inni z nią darli koty, a o mnie mówiło no Panie TomTailor100 jak się tu żyje fajno nie, jak w pracy itp sratata gówno gadanie.
@BajerOp: dla przykładu sąsiadce potrąciła za odmalowanie ścian 400 zł i 100 zł za nierozłączenie lodówki by się odmroziła, po czym tego samego dnia nowy lokator się wprowadził (nic nie zrobiła w tym mieszkaniu, a 500 zł wzięła)