Wpis z mikrobloga

Do ludzi mówiących, że nie możemy radośnie obchodzić Dnia Niepodległości, to trzeba poważnie, bo mamy taką a nie inną historię.

No własnie taką mamy. I ze wszystkich rocznic, wojen, powstań ten jeden dzień powinien być radosny i z pompą. Bo dziś nie wspominamy porażek, powstań, wojen i zmarłych a czas kiedy po 123 latach Polakom udało się przetrwać i wywalczyć niepodległy kraj. Kraj, który jeszcze nie miał ustalonych granic, ale Polacy byli pełni nadziei, koniec wojny, Polska, Wolna Polska, pierwszy raz na mapie świata od 123 lat. I to nasz kraj i będziemy go teraz budować. Czcimy polskiego niezłomnego ducha i pamiętamy o dniu kiedy znowu byliśmy "u siebie". I świętujemy niepodległość, że mamy własny kraj, hurra, możemy się rządzić po swojemu, mówić po polsku w szkołach i urzędach, wybierać własnych przedstawicieli itd.

Ale nie, to wygląda bardziej jak Armistice. Historię mamy przerąbaną, ale to oddajmy hołd poległym we wszystkie inne dni. Ale ten jeden to powinno być święto naszego sukcesu, naszej wolności, naszej nadziei jaką czuli Polacy 100 lat temu. To jest ten jeden pieprzony dzień gdzie WYGRALIŚMY. A my uprawiamy martyrologię.
  • 2
@JimNH777: Leżymy w #!$%@? miejscu na mapie Europy, bo pomiędzy dwoma państwami - agresorami i to silniejszymi od nas, więc nasza historia jest przykra, dołująca, nasi bohaterzy narodowi to zazwyczaj ci co polegli, mówię tu nie ma co świętować tu trzeba #!$%@?ć najlepiej do Portugalii, oni zawsze mieli #!$%@? na wojny, pare razy sie posprzeczali z Hiszpanamii to tyle ale tego nawet konfliktami nie można nazwać. A szczęsliwi są 365 dni