Wpis z mikrobloga

NIESTETY MAM TAKI SAM. DOSTALEM TO BADZIE WIE W ROPIE MASAKRA. NADAJE SIE DO WYWOZY OBORNIKA NA POLE. CALA LEGENDA POLEGA NA TYM ZE JAPONCE MAJA DUZE CLO. NOMLANY CZLOWKE NIEMIECKEGO SHITA NIE KUPI.
  • Odpowiedz
Po tylu latach wszystkie elementy gumowe nadają się do wymiany, do tego korozja, zapieczone hamulce, kwadratowe opony, zaśniedziałe styki, to będą ogromne koszta.


@m00n: Wbrew pozorom, o ile będzie postawione w suchym garażu to po 5 latach nic się nie stanie. Opony owszem, kwadratowe. Zazwyczaj wystarczy zlać płyny, zalać nowe i będzie żyć.
Znam przypadki gdzie auto stało 3 lata na dworze nieuruchamiane. Wystarczyło dobić ciśnienia w kołach, odpalić z kabli,
  • Odpowiedz
@rzeznia22: Ja w swoim po każdej zimie 6-miesięcy nie jeżdżony zawsze miałem przednie tłoczki hamulcowe zapieczone, nie wiem od czego to zależy. To co napisałem odnosiło się do wariantu raczej 20 letniego.
W sumie jeszcze do tego zawsze dochodził problem z zamkami, nie odbijające klamki, zasyfione wkładki zamka.
  • Odpowiedz
Ja w swoim po każdej zimie 6-miesięcy nie jeżdżony zawsze miałem przednie tłoczki hamulcowe zapieczone, nie wiem od czego to zależy.


@m00n:

Ciężko powiedzieć. Może gdzieś się syfu dostawało, może woda.
Mój stał po stłuczce na dworze 10 miesięcy. Prócz postępującej korozji na nadkolach, rozładowanego akumulatora nic się nie stało. Podjechałem drugim, odpaliłem z kabli, ze 20 sekund kręcenia, normalnie zapalił, prychnął ze dwa razy i wszystko śmigało. Hamulce przez chwile
  • Odpowiedz