Wpis z mikrobloga

Zapomniana misja Polaków w Kambodży. Powstaje film <<< znalezisko
Kiedy nad Wisłą stacjonowało jeszcze kilkadziesiąt tysięcy rosyjskich żołnierzy, a wstąpienie Polski do NATO nadal było raczej w sferze marzeń, nasze wojsko zostało wysłane do Kambodży. To miała być misja pokojowa pod skrzydłami ONZ. Nikt nie spodziewał się, że Polakom przyjdzie tam stoczyć pierwszą bitwę od czasów II wojny światowej. Dziś o tej historii i losach ponad 1200 żołnierzy mało kto pamięta. I właśnie dlatego powstaje o nich film.

Ze wspomnień polskiego dowódcy:

(...) Kanonada zerwała mnie z łóżka. W pierwszym od wojny boju Wojska Polskiego dowodziłem z początku w majtkach – mówi Wiesław Słoniewski, były komandos i instruktor GROM, w 1993 r. dowódca kompanii wojsk ONZ w stutysięcznym Siem Réab (środkowa Kambodża). – Siedzieliśmy w trzech bunkrach i łączących je rowach, ostrzeliwaliśmy napastników metodą: wal, a potem się chowaj. Tymczasem dowództwo z Phnom Penh pytało mnie w kółko o dwie rzeczy: czy mam straty w ludziach i ile już amunicji wystrzelałem. Jak im powiedziałem, że w dziesięć minut poszły dwa tysiące sztuk, czyli połowa stanu, kazali wywiesić białą flagę.

Taki rozkaz wydał dowódca batalionu płk Kazimierz Zawiliński, przełożony wszystkich Polaków na misji UNTAC (United Nations Transitional Authority in Cambodia). Zasztyletowany w Warszawie przez nieznanego sprawcę wiele lat później. Na razie jest 3 maja 1993 r., godz. 4.50. Jak poda nigdy nieujawniony raport: Trudna do oszacowania liczba Czerwonych Khmerów zaatakowała czwartą kompanię drugiej zmiany batalionu logistyczno-inżynieryjnego POLLOG stacjonującą przy lotnisku, 4 km od kompleksu świątynnego Angkor i 10 km od brzegu wielkiego jeziora Tonle Sap.


Fragment i zdjęcie, na którym znajduje się Major Wiesław Słoniewski, dowódca z Siem Reap, później instruktor GROM, za:
http://wyborcza.pl/alehistoria/7,121681,22302659,polacy-naprzeciw-czerwonych-khmerow-pol-pota-bylismy.html

Jak wspomina Piotr Oller - członek polskiego batalionu logistyczno-inżynieryjnego POLLOG:

(...) - 3 maja 1993 roku nad ranem polski obóz w Siem Reap znalazł się pod ciężkim ostrzałem oddziału Czerwonych Khmerów. Na szczęście obyło się bez ofiar po naszej stronie - nasi żołnierze byli przygotowani na atak, bo już wcześniej zdarzały się incydenty, pomniejsze ataki. Mieli więc przygotowaną obronę, nie byli całkowicie zaskoczeni. Ale i tak było ciężko, jak opowiadają ci, którzy w tym uczestniczyli. My w sztabie w stolicy o tym, że ten atak miał miejsce, dowiedzieliśmy się dopiero kilka godzin później, kiedy przyszliśmy do pracy - wtedy zaczęły spływać wiadomości. Wtedy już było praktycznie po wszystkim.


Co ciekawe:

(...) Mam wielkie marzenie. Bo nie wszyscy moi koledzy mają szansę do tych miejsc pojechać. Może ktoś zrobiłby film dokumentalny na ten temat: pokazał te miejsca. Ja wtedy miałem 24 lata, niektórzy mieli po 40-50. To po tych 25 latach już są osoby starsze. Jak oni by to zobaczyli, byłaby to fantastyczna rzecz. I żeby inni mogli o nas usłyszeć, dowiedzieć się. Boli mnie, że nawet jak kręcą jakiś program typu "Azja Express" i jadą do tych samych miejsc, w których my stacjonowaliśmy, to nikt nawet słowem o nas nie powie. Że Polacy byli w Kambodży i to dzięki Polakom oni teraz mogą tam sobie biegać.


Fragment za:
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,22333831,piotr-oller-byly-zolnierz-ktory-bral-udzial-w-misji-w-kambodzy.html

#polska #kambodza #wojsko #historia #militaria #ciekawostki
BaronAlvon_PuciPusia - Zapomniana misja Polaków w Kambodży. Powstaje film <<< znalezi...

źródło: comment_xwS99knd5SJearxKuAOYruKw7yYXIyYH.jpg

Pobierz