Wpis z mikrobloga

Dzisiaj Taxify wyłudziło ode mnie opłatę za anulowanie kursu. Jako powód podali, że "pasażer nie pojawił się", a kierowca pojechał zupełnie pod inny adres. Kurs zamawiałem spod bloku w którym mieszkam (Włochy okolice Łopuszańskiej), a kierowca wg tego co pokazywała aplikacja pojechał na PKP Służewiec (Mokotów). Punkt odbioru wskazany był prawidłowo, nie ma tu mowy o błędzie, tylko o celowym działaniu. Na wysłanie wiadomości nie odpowiadają.
Dodam, że wielokrotnie już zamawiałem przejazd spod tego adresu, nigdy nie było problemów.

Chyba czas wrócić do Ubera, wprawdzie wychodzi drożej, ale przynajmniej reagują na zgłaszanie nieprawidłowości.

#warszawa #taxify #oszukujo #taxifyhiv
  • 7
  • Odpowiedz
@pcela Spokojnie, support się odezwie i dostaniesz zwrot. Działają wolniej od Ubera w takich sprawach, ale działają. Miałem identyczną sytuację i następnego dnia to załatwili.

To nie Taxify wyłudziło, tylko kierowca-#!$%@?. Słyszałem, że taksówkarzom zdarza się ostatnio zakładać konta tylko po to, żeby odwalać takie akcje i zniechęcać ludzi. Z punktu widzenia normalnego kierowcy to by nie miało sensu, bo on tej dychy i tak nie zobaczy.
  • Odpowiedz
@modzelem @sikamdozlewu Stawki za kilometr, czas i trzaśnięcie drzwiami są identyczne w miastach, w których sprawdzałem. Natomiast dzięki zniżkom, które Taxify wciąż hojnie stosuje, dopóki się ich nie wyjeździ bardziej opłaca się zwykle jechać właśnie Taxify. Tam też rzadziej trafiają się mnożniki.
  • Odpowiedz