Wpis z mikrobloga

Nadchodzi najgorsza pora roku dla przegrywa takiego jak ja - zima. O ile latem, można sobie znaleźć jakąś aktywność na świeżym powietrzu, czy to rower, czy chociaż spacer, o tyle zimą lista aktywności jest znacznie skromniejsza. Większość zimowych wieczorów spędzam siedząc, lub leżąc, marząc jednocześnie o tym, żeby ktoś dał mi trochę ciepła i uczucia. Najgorsze są grudzień i styczeń, ponieważ dni są najkrótsze, co dodatkowo wzmaga ten przegrany, depresyjny stan. Niestety ciepło i miłość ze strony #rozowepaski nie jest mi pisana w tym życiu. Najgorsze jest to, że nie jestem w stanie tego wymazać ze swoich myśli. Samotność i brak poczucia bliskości jest ode mnie silniejsza (często czytam komentarze "zajmij się czymś, spróbuj o tym nie myśleć). Nie potrafię przestać o tym myśleć. Coś tak podstawowego (będącego na samym dole piramidy potrzeb) jest dla mnie czymś nieosiągalnym, jestem przez to permanentnie nieszczęśliwym człowiekiem.

#przegryw #tfwnogf #samotnosc #zima
  • 13
@CichyPrzegrywacz: gówno prawda, jesień i zima (tylko nie mroźna) to najlepszy okres dla samotników - pustki na ulicach ciemno deszczowo i klimatycznie, w lato pełno par w parkach i na ulicach, idąc tylko psuje się humor i nie korzysta się z uroków ciepłych dni które bądź co bądź czasami są potrzebne.