Wpis z mikrobloga

Właśnie zdałem sobie sprawę, że na wczorajszej wigilii firmowej udało mi się osiągnąć alkoholowy stan zen. Najpierw się wprawiłem, potem zacząłem się bawić. I od czasu do czasu wódkę se popijałem, ale tylko tyle, by nie wytrzeźwieć, i nie takich ilościach, by nie zacząć się zataczać. Nawet wściekłe psy były i 60% bimber. Ale stan równowagi udało mi się zachować.
Tak, że rano jak się obudziłem to nawet kaca nie miałem, a na wigilii nie zrobiłem nic głupiego czy żenującego.
#chwalesie #alkoholizm #alkohol #pracbaza
  • 5