Wpis z mikrobloga

DZIEŃ 80/100 #nadetoxie od zioła!

W sumie nie mogę uwierzyć, że się udaje :D kryzysy typu "a, przypizgałbym" odchodzą w zapomnienie... Myślałem, że już się nigdy od tego nie uwolnie, a tu proszę.
W pracy jestem super produktywny, mimo wielu wyzwań i stresów, nie poddaje się. Dziś konsultowalem nową strategię na social media, wierze, ze będzie okej i... ze sie zwróci (ostatnia kampania powiodła się :)
Znów, 3 dzień z rzędu, udało mi się być ok 7.30 w pracy. Jutro ponownie zbiore się rano, jeszcze wcześniej! Bardzo dużo do roboty, chcę ogarnąć wszystko tip top :)
A wieczorem jutro idę na naukę śpiewania (4 lekcja z rzędu xD smiejcie się, ale to mega odpręża ;), potem idę na koncert etnofolkowy w Hydrozagadce, gra Żywiołak, gimby nie znajo ;)

Polecam trzeźwość umysłu, bardzo.

#narkotykiniezawszespoko #wykopjointclub #wygryw #przemyslenia
Pobierz n.....n - DZIEŃ 80/100 #nadetoxie od zioła!

W sumie nie mogę uwierzyć, że się udaje ...
źródło: comment_V4PO5UbfnlUSehULuo77COIANhQoX6oX.jpg
  • 10
Super, oby jak najdłużej, ja się cieszę że jestem wolny od tego, jaram tak rzadko i cieszę się z tego, niestety ostatnio przez wiele stresów sięgam coraz częściej po papierosa i staje się to moja poranna rutyna, bo po południu jakiś nie mam chęci, no nic nie wiem czemu się tym dzielę, powodzenia!
@nikitten: i zajebiscie. Prawda taka, że zadowolenie z życia bez zioła znacznie większe. I nawet jak się paliło codziennie, to chetki na zapalenie mijają tak po tygodniu, dwóch już. Ale Mireczku, pamiętaj, teraz jak zapalisz to znowu będzie ciśnienie jakiś czas na następną pake :D
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Bo_czemu_nie: moj fart polega na tym ze nie pale papierosow i nie kreca mnie blanty jak palce king konga - jedyna droga to waporyzacja :). Oszczednosc ziola, brak fajek, tytoniu, bibulek, itd
Nie mam wiekszych klopotow by powiedziec nie, teraz 5 dni przerwy bo jestem zdania iz to tyton uzaleznia zas marry tworzy nawyk - do spania, pod film, pod gre, pod znajomych.
@nikitten: Ja kiedyś nie paliłem 2 lata poza kilkoma (może z 10 buszków przez te 2 lata) okazyjnymi buszkami. Teraz robię detox znowu bo nie mogę się upalić. A syndrom odstawienia mam najgorszy w życiu. Pocę się jak świnia w nocy już 2 tygodnie i co chwila sie budzę zimeniać ciuchy na suchę. Nigdy wcześniej czegos takiego nie miałem, jedynie bezsenność i #!$%@?, które mijały po tygodniu. A tu według internetów