Wpis z mikrobloga

Hej Mirki i Mirabelki! To już ostatni wpis pod tym tagiem będący podsumowaniem w formie top 10 najbardziej plusowanych sucharów. Za pomysł ślę podziękowania dla Mirka @rybak_fischermann . Dziękuję Wam za wspaniałą noc sucharów. Pojawiło się wiele doskonałych sucharów. Jest to także wpis pożegnalny dlatego jeszcze raz Wam dziękuję za te 100 dni. Bardzo fajnie mi się prowadziło to wyzwanie i na długo pozostanie w mojej pamięci, ale pewnie także w Waszej. Byliście naprawdę świetni! Będę o Was pamiętał. ()

TOP 10 NAJBARDZIEJ PLUSOWANYCH SUCHARÓW

Numer 10:

Przychodzi facet z sanepidu na kontrolę do szpitala psychiatrycznego,
a tam wszyscy biegają z kierownicami.
Idzie więc do ordynatora i pyta:
- Co się stało, że tam wszyscy z kierownicami biegają?
Ordynator wyjmuje z szuflady kierownicę i mówi:
- Jedziemy sprawdzić!

Najbardziej plusowane komentarze:
https://www.wykop.pl/wpis/36649995/dzien-68-100-przychodzi-facet-z-sanepidu-na-kontro/#comment-128847041
https://www.wykop.pl/wpis/36649995/dzien-68-100-przychodzi-facet-z-sanepidu-na-kontro/#comment-128847053
Link do wpisu:
https://www.wykop.pl/wpis/36649995/dzien-68-100-przychodzi-facet-z-sanepidu-na-kontro/

Numer 9:

Był sobie facet, którego od jakiegoś czasu strasznie bolała głowa.
Na początku wytrzymywał, jechał na tabletkach, ale po jakimś czasie już nie mógł.
Poszedł do lekarza. Ten go zbadał i mówi:
- No cóż, wiem jak pana wyleczyć, ale będzie to wymagało usunięcia jąder. Ma pan
bardzo rzadki przypadek naciskania jąder na podstawę kręgosłupa. Nacisk powoduje
ból głowy. Jednym sposobem przyniesienia panu ulgi jest usunięcie jąder. Co pan na to?
Facet zbladł i myśli. Jak to będzie bez jąder i w ogóle.
Jednak doszedł do wniosku, że z takim bólem głowy to nie da rady żyć i postanowił "iść pod nóż".
Mija kilka dni po zabiegu i głowa już go nie boli.
Jednak czuł, że bezpowrotnie stracił coś ważnego.
Postanowił sobie to, przynajmniej tymczasowo, zrekompensować nowym ubraniem.
Wchodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę nowy garnitur!
Sprzedawca zmierzył go wzrokiem i mówi:
- Rozmiar 41?
- Tak, skąd pan wiedział?
- To moja praca.
Facet przymierzył i pasowało idealnie!
- Może do tego nowa koszula?
- Niech będzie.
- Rozmiar 39?
- Tak, skąd pan wiedział?
- To moja praca..
Gościu założył koszule i leżała jak ulał.
- To może jeszcze nowe buty?
- A niech będą nowe buty.
- Rozmiar 44?
- Tak, skąd pan wiedział?
- To moja praca.
Przymierza buty i są idealnie dopasowane.
- No to może nowe slipki?
- Jasne, przecież przydadzą mi się nowe slipki.
- Rozmiar 36?
- Ostatnio nosiłem 34.
- Nie mógł pan nosić 34. Powodowałyby ucisk jąder na podstawę kręgosłupa i miałby pan cholerny ból głowy.

Najbardziej plusowane komentarze:
https://www.wykop.pl/wpis/36495157/dzien-62-100-byl-sobie-facet-ktorego-od-jakiegos-c/#comment-128352395
https://www.wykop.pl/wpis/36495157/dzien-62-100-byl-sobie-facet-ktorego-od-jakiegos-c/#comment-128352301
Link do wpisu:
https://www.wykop.pl/wpis/36495157/dzien-62-100-byl-sobie-facet-ktorego-od-jakiegos-c/

Numer 8:

Zwierzęta dostały powołanie do wojska. Pierwszy na komisje poszedł niedźwiedź.
- I co? I co?! - pyta się go zając gdy wyszedł.
- A mam przydział do kampanii budowlanej.
- O! To nie jest złe. Powiedz jak to zrobiłeś, to pójdziemy tam razem.
- Pokazali mi karabin, spytali co to jest, ja odparłem, ze nie wiem. Pokazali granat,
powiedziałem, ze nie wiem. Pokazali cegłę, powiedziałem - cegła - i mnie przydzielili.
Wszedł zając na komisje.
- Co to jest? - pytają, pokazując karabin.
- Nie wiem!
- A co to jest? - pytają pokazując granat.
- Nie wiem!
W tym momencie pytający schylił się pod stół po cegłę i zanim ją podniósł zając wrzasnął:
- Cegła!
- Do kontrwywiadu!

Najbardziej plusowane komentarze:
https://www.wykop.pl/wpis/35265155/dzien-11-100-zwierzeta-dostaly-powolanie-do-wojska/#comment-124122105
https://www.wykop.pl/wpis/35265155/dzien-11-100-zwierzeta-dostaly-powolanie-do-wojska/#comment-124122721
Link do wpisu:
https://www.wykop.pl/wpis/35265155/dzien-11-100-zwierzeta-dostaly-powolanie-do-wojska/

Numer 7:

Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść.
Oczywiście dowiedziały się o tym zwierzęta z lasu i wpadły w panikę.
Nazajutrz do niedźwiedzia przyszedł jeleń i pyta:
- Niedźwiedziu, jestem na liście?
- Tak.
- Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz.
Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień.
Jako następny przyszedł wilk i pyta:
- Niedźwiedziu, czy jestem na liście?
- Jak najbardziej.
- Słuchaj, pozwól mi żyć jeszcze jeden dzień, a ja pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie zjesz.
I znowu ugodowy niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień.
Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta:
- Słuchaj, czy jestem na liście?
- Tak, jesteś.
- A nie mógłbyś mnie skreślić?
- Nie ma sprawy.

Najbardziej plusowane komentarze:
https://www.wykop.pl/wpis/36305223/dzien-53-100-niedzwiedz-sporzadzil-liste-zwierzat-/#comment-127632895
https://www.wykop.pl/wpis/36305223/dzien-53-100-niedzwiedz-sporzadzil-liste-zwierzat-/#comment-127633363
Link do wpisu:
https://www.wykop.pl/wpis/36305223/dzien-53-100-niedzwiedz-sporzadzil-liste-zwierzat-/

Numer 6:

W warszawskim ZOO padł goryl.
Jako, że sprowadzenie nowego zajmuje sporo czasu, kierownictwo
postanowiło umieścić ogłoszenie w gazecie, że przyjmą pracownika.
Gdy zgłosił się pewien student, dyrektor ZOO przedstawił mu całą sytuację.
Zadaniem jego miało być siedzenie w klatce w przebraniu goryla, huśtaniu się na huśtawce itd.
Praca dosyć prosta, więc student się zgodził.
Jakoś po tygodniu od rozpoczęcia pracy podczas zabawy na huśtawce
trochę przesadził z huśtaniem i przeleciawszy nad ogrodzeniem wpadł do klatki z lwem.
Cały spanikowany biega od kraty do kraty i wrzeszczy:
- Lew! Lew! Ratunku!.
Lew patrzy na niego z przerażeniem i pewnej chwili nie wytrzymuje:
- Ty, cicho bądź, bo nas obu z tej roboty wywalą!

Najbardziej plusowane komentarze:
https://www.wykop.pl/wpis/35874865/w-warszawskim-zoo-padl-goryl-jako-ze-sprowadzenie-/#comment-126212805
https://www.wykop.pl/wpis/35874865/w-warszawskim-zoo-padl-goryl-jako-ze-sprowadzenie-/#comment-126212471
Link do wpisu:
https://www.wykop.pl/wpis/35874865/w-warszawskim-zoo-padl-goryl-jako-ze-sprowadzenie-/

Numer 5:

W barze zatrudnili nowego barmana, który był murzynem.
Nagle wchodzi biały facet, siada i mówi:
- Jedno piwo, czarnuchu.
Poddenerwowany murzyn odpowiada:
- Słuchaj koleś, a może tak zamienimy się miejscami i zobaczymy jak tobie się to spodoba, co?
Klient się zgodził. Staje za ladą, a afroamerykanin do niego:
- Jedno piwo, białasie.
Nowy barman odpowiada:
- Przykro mi, czarnuchów nie obsługujemy.

Najbardziej plusowane komentarze:
https://www.wykop.pl/wpis/35561069/dzien-23-100-w-barze-zatrudnili-nowego-barmana-kto/#comment-125150303
https://www.wykop.pl/wpis/35561069/dzien-23-100-w-barze-zatrudnili-nowego-barmana-kto/#comment-125150117
Link do wpisu:
https://www.wykop.pl/wpis/35561069/dzien-23-100-w-barze-zatrudnili-nowego-barmana-kto/

Numer 4:

Na ławce w parku siedzi smutny facet, a w ręku trzyma butelkę.
Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę.
Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok,
zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie.
Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na
bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy
zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała,
zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu co? W domu moja
żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo.
Przygotowałem sobie truciznę i nagle przychodzi ciul, który mi ją wypija!

Najbardziej plusowane komentarze:
https://www.wykop.pl/wpis/37457657/dzien-100-100-na-lawce-w-parku-siedzi-smutny-facet/#comment-131499981
https://www.wykop.pl/wpis/37457657/dzien-100-100-na-lawce-w-parku-siedzi-smutny-facet/#comment-131499767
Link do wpisu:
https://www.wykop.pl/wpis/37457657/dzien-100-100-na-lawce-w-parku-siedzi-smutny-facet/

Numer 3:

Matematykowi zepsuł się grzejnik.
Wezwał hydraulika, ten postukał jakimś kluczem, pokręcił i woda przestała cieknąć.
Radość matematyka szybko się skończyła, gdy fachowiec podał cenę usługi.
- Panie, ale to połowa tego, co zarabiam.
- A gdzie pan pracuje?
- Na uniwersytecie.
- No to przenieś się pan do naszej spółdzielni, pochodzisz pan, popukasz
i zarobisz pan cztery razy tyle, co na tym całym uniwersytecie. Musisz tylko
pan pójść do biura, złożyć podanie i już. Tylko podaj pan, że masz pan siedem klas,
bo wyższe wykształcenie u nas nie popłaca.
Matematyk zrobił tak, jak poinstruował go fachowiec.
Od tej pory jego dola wyraźnie się poprawiła.
Pewnego dnia przyszło zarządzenie o podnoszeniu kwalifikacji załogi i skierowano
wszystkich, którzy mieli siedem klas do wieczorowej klasy ósmej.
Pierwsza lekcja - matematyka. Nauczycielka wita wszystkich:
- Dzień dobry, będziemy się uczyć matematyki, na pewno wszyscy dostaną świadectwo
ukończenia ósmej klasy. A na razie przypomnimy sobie, co pamiętamy jeszcze ze szkoły. Może
napisze pan wzór na pole koła? - wskazała na matematyka.
Ten wstał, podszedł do tablicy i zaczął wyprowadzać, bo akurat zapomniał wzoru.
Wyprowadza, wyprowadza, zapisał już całą tablicę i w końcu otrzymał wynik "minus pi er kwadrat".
Ten minus mu się nie spodobał, więc zaczął liczyć od nowa.
Zmazał tablicę, znowu zapisuje wzorami i znowu wynik z minusem.
Zrezygnowany patrzy na klasę oczekując podpowiedzi, a wszyscy szepczą:
- Zmień granicę całkowania.

Najbardziej plusowane komentarze:
https://www.wykop.pl/wpis/35505719/dzien-21-100-matematykowi-zepsul-sie-grzejnik-wezw/#comment-124951685
https://www.wykop.pl/wpis/35505719/dzien-21-100-matematykowi-zepsul-sie-grzejnik-wezw/#comment-124951963
Link do wpisu:
https://www.wykop.pl/wpis/35505719/dzien-21-100-matematykowi-zepsul-sie-grzejnik-wezw/

Numer 2:

Pewien iluzjonista pracował na statku wycieczkowym na Karaibach.
Widownia się zmieniała, więc tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki.
Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo,
że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają.
Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: "Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!", "Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!"
Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana.
Pewnej nocy statek zderzył się z innym i zatonął.
Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała również papuga.
Oboje się nienawidzili, więc nie odzywali się do siebie słowem.
I tak mijał dzień za dniem. Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
- Dobra! Poddaję się! Gdzie jest statek?!

Najbardziej plusowane komentarze:
https://www.wykop.pl/wpis/35303715/dzien-12-100-pewien-iluzjonista-pracowal-na-statku/#comment-124211357
https://www.wykop.pl/wpis/35303715/dzien-12-100-pewien-iluzjonista-pracowal-na-statku/#comment-124210965
Link do wpisu:
https://www.wykop.pl/wpis/35303715/dzien-12-100-pewien-iluzjonista-pracowal-na-statku/

Numer 1:

Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila - pudelka.
W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył.
Biegł za samochodem, biegł i biegł, ale nie dogonił.
Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega zbliżającego się lamparta.
Pudelek zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie.
Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki.
- Może nie wszystko stracone - myśli i dopada do padliny.
Lampart wyłazi z krzaków, patrzy, a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś zajada, ciamka, mlaska.
Już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stworzenie mruczy do siebie:
-Mmmm... jaki smaczny ten lampart... rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki... co za rozkosz!
Lampart przeraził się i dał nura w krzaki.
- Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie raz-dwa! - myśli uciekając.
Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej
obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną.
Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy.
- Oj, niedobrze - myśli pudelek - Ta małpa wszystko mu wygada. Co robić?
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka.
Lampart wnerwił się strasznie.
Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem.
Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:
- Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta, a ona, nie wraca i nie wraca!

Najbardziej plusowane komentarze:
https://www.wykop.pl/wpis/35162451/dzien-7-100-pewna-pani-wybrala-sie-do-afryki-na-sa/#comment-123768513
https://www.wykop.pl/wpis/35162451/dzien-7-100-pewna-pani-wybrala-sie-do-afryki-na-sa/#comment-123767647
(najbardziej plusowanym komentarzem pod tym wpisem był mój, ale służył on wyłącznie do zapisywania się na liste wołania, więc nie ma sensu, aby się tu pojawił)
Link do wpisu:
https://www.wykop.pl/wpis/35162451/dzien-7-100-pewna-pani-wybrala-sie-do-afryki-na-sa/

Życzę Wam jeszcze Wesołych Świąt oraz Szczęśliwego Nowego Roku. Trzymajcie się i cześć! (ʘʘ)

#100dnisucharow
  • 23